– Powtórkę z Werony wzięłabym w ciemno. Wiadomo jednak, że powtórzyć wynik jest trudniej, niż wywalczyć go po raz pierwszy – powiedziała Joanna Wołosz przed finałem Ligi Mistrzyń. Imoco Volley Conegliano z Polką w składzie zmierzy się w nim z VakifBankiem Stambuł.
Imoco Volley Conegliano – VakifBank Stambuł to powtórka finału Ligi Mistrzyń sprzed roku. Wówczas, w meczu rozegranym w Weronie, górą była drużyna z Italii, która wygrała 3:2 (15:12 w tie-breaku). Jak będzie w Lublanie?
– Powtórkę z Werony wzięłabym w ciemno. Wiadomo jednak, że powtórzyć wynik jest trudniej, niż wywalczyć go po raz pierwszy. Wiemy, że w tym roku będzie bardzo ciężko, ale jesteśmy gotowe. Nie możemy doczekać się tego finału i zakończenia sezonu wielką klamrą. To będzie koniec pewnego cyklu, dużo dziewczyn odejdzie, mam więc nadzieję, że to będzie taka piękna wisienka na torcie – powiedziała Joanna Wołosz.
W tym samym dniu, w tym samym mieście i w tej samej hali zostanie rozegrany finał Ligi Mistrzów siatkarzy, w którym Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zagra z Itas Trentino. Podobnie jak u pań, skład finału jest taki sam, jak w 2021 roku. Wówczas kędzierzynianie wygrali 3:1.
– Wydaje mi się, że Trentino na pewno się ich boi, bo ZAKSA przez cały sezon grała bardzo równo. Moim zdaniem polski klub jest faworytem. Ja będę im kibicowała, mam nadzieję, że w takim humorze, jak w zeszłym roku. Myślę, że to będą to dwa super widowiska – dodała polska rozgrywająca.
Autor: Marcin Lepa – więcej w serwisie polsatsport.pl
źródło: polsatsport.pl
