– Sezon dla nas jeszcze się nie zakończył. Przed nami baraż ze Stalą Nysa. Rywalizacja jest otwarta. Zaczynamy ją od zera. Mamy nadzieję, że zagramy dobrze. Jeśli tak będzie, to jeszcze ciekawe rzeczy mogą się dziać – powiedział po przegranej finałowej rywalizacji w I lidze środkowy MKS-u Będzin Bartosz Gawryszewski.
Po kilku latach przerwy BBTS Bielsko-Biała ponownie zagra w PlusLidze. Wszystko dzięki wygraniu rozgrywek I ligi. W finałowej rywalizacji bielszczanie w trzech meczach rozprawili się z MKS-em Będzin, chociaż dwukrotnie triumfowali dopiero w tie-breaku.
– Cieszymy się, że w końcu po trzech latach ciężkich bojów udało nam się awansować do PlusLigi. Mamy te upragnione zwycięstwa. Fajnie, że finał zakończył się po trzech meczach, bo sezon był długi i bardzo ciężki. Jesteśmy przeszczęśliwi – powiedział Adrian Hunek, środkowy ekipy z Beskidów.
Najlepsza okazała się ona w fazie zasadniczej. W play-off najpierw odprawiła z kwitkiem Legię Warszawa, a następnie Bisłę Bydgoszcz. Kropkę nad „i” postawiła, ogrywając MKS. – Mecze finałowe nie były łatwe. MKS Będzin, podobnie jak my, chciał awansować do PlusLigi. Spotkania te były zacięte. Mimo tego że wygraliśmy w Będzinie, to nic nie znaczy, bo mecze stały na wysokim poziomie i były trudne zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Ich stawka była wysoka – ocenił doświadczony środkowy zespołu z Bielska-Białej.
Niedosyt mogli odczuwać podopieczni Wojciecha Serafina, którzy zapewne liczyli na przedłużenie rywalizacji i powrót do Będzina na czwarte spotkanie. Tak jednak się nie stało. Po raz kolejny w kluczowych momentach lepsi okazali się bielszczanie, a będzinianie znowu musieli przełknąć gorycz porażki w starciach z BBTS-em. – Nie ma co się oszukiwać, rywale byli po prostu od nas lepsi. To pierwsze miejsce im się należało. Jest to jedyna drużyna, z którą nie udało nam się wygrać w tym sezonie. W tym meczu nie było przypadku. BBTS zasłużył na zwycięstwo. Sportowo był lepszy – przyznał Bartosz Gawryszewski, środkowy zespołu z Będzina.
O ile drużyna z Bielska-Białej może świętować powrót do PlusLigi, o tyle dla MKS-u sezon się jeszcze nie skończył. Wciąż bowiem ma szansę na grę w elicie, ale w barażach musi wykazać wyższość nad Stalą Nysa, która zajęła ostatnie miejsce w PlusLidze. – Sezon dla nas jeszcze się nie zakończył. Przed nami baraż ze Stalą Nysa. Rywalizacja jest otwarta. Zaczynamy ją od zera. Mamy nadzieję, że zagramy dobrze. Jeśli tak będzie, to uważam, że jeszcze ciekawe rzeczy mogą się dziać – zakończył doświadczony środkowy ekipy znad Czarnej Przemszy.
źródło: inf. własna, PLS TV