W drugim meczu finałowym o mistrzostwo Włoch Imoco Volley Conegliano wygrało 3:2 i wyrównało stan rywalizacji z Vero Volley Monza. Magdalena Stysiak i jej klubowe koleżanki mają czego żałować, bowiem w drugim spotkaniu prowadziły już 2:0. – Po drugim secie zaczęliśmy się relaksować, tracąc skuteczność i siłę w ataku – powiedziała po meczu Anna Davyskiba, przyjmująca Vero Volley Monza.
Trzecie spotkanie odbędzie się 7 maja w Conegliano.
– Wykonałyśmy świetną robotę przez cały mecz, zarówno w przyjęciu, jak i w obronie, ale w trzeciej nie atakowałyśmy, jak umiemy, w przeciwieństwie do nich. Mam nadzieję, że już z 3. meczu uda nam się odnaleźć błyskotliwość najlepszych dni na powrót na prowadzenie w serii – dodała Davyskiba.
– To prawda, że mamy mniejszą presję niż oni, ale seria jest długa i musimy iść do przodu – oceniła Lise Van Hecke, atakująca Vero Volley. – Nie sądzę, żeby ta przegrana zmieniła nasze intencje. W sobotę pojedziemy do Treviso z taką samą determinacją i tym samym pragnieniem zabawy, aby spróbować odnieść zwycięstwo. Zmęczenie po pierwszych dwóch setach? Powiedziałbym, że to też normalne, bo zawsze trzeba dawać 200% przeciwko Imoco. Nie powinno to być alibi, ponieważ oni też czują się zmęczeni, ale musimy spróbować zregenerować się i odpocząć najlepiej, jak potrafimy, biorąc pod uwagę trzeci mecz.
źródło: inf. własna, verovolley.com