– Jak można było zauważyć, mecz był od początku pod naszą kontrolą, aczkolwiek Częstochowa to bardzo wymagający przeciwnik, którego nie można lekceważyć – mówiła po pierwszym wygranym meczu półfinałowym w Częstochowie Gabriela Ponikowska. – Kibice niezmiennie nas wspierają i mam nadzieję, że podobny doping będzie już w sobotę. Sezon zbliża się już ku końcowi, więc z pewnością wkrada się zmęczenie – dodała środkowa PWSZ Tarnów.
Pierwsze pytanie tradycyjnie o podsumowanie występu drużyny, jak i swojego występu. Nie wyglądało, aby Częstochowa was czymkolwiek zaskoczyła?
Gabriela Ponikowska: – Jak można było zauważyć, mecz był od początku pod nasza kontrolą, aczkolwiek Częstochowa to bardzo wymagający przeciwnik, którego nie można lekceważyć.
W sobotę spotkanie nr 2 w Tarnowie. Myślisz, że przebieg będzie podobny do tego pierwszego?
– Mam taką nadzieję, bo jeśli zagramy swoją dobrą siatkówkę, to nie powinno być większych problemów.
Warto podkreślić, że miałyście znowu spore wsparcie na trybunach. Mogłyście się czuć trochę jak na hali ANS?
– Kibice niezmiennie nas wspierają i mam nadzieję, że podobny doping będzie już w sobotę. Sezon zbliża się już ku końcowi, więc z pewnością wkrada się zmęczenie.
Czy ta przerwa świąteczna pozwoliła w jakimś stopniu odpocząć i może trochę zapomnieć o siatkówce, przez co oczyścić głowę?
– Tak. W każdym sezonie w pewnym momencie pojawia się zmęczenie, dlatego każda krótka chwila wypoczynku dla ciała i umysłu jest wskazana.
Przez cały sezon tworzyłaś parę środkowych z Olą Gancarz, która na całe szczęście powoli wraca do gry, z konieczności została zastąpiona przez Magdę Ociepę. Wymagało to jakiejś zmiany w stylu gry z twojej strony, czy Magda naturalnie wkomponowała się w pierwszą szóstkę?
– Nie ma drugiej takiej jak Ola Gancarz, ponieważ jest najlepszą środkową w całej galaktyce, aczkolwiek Magda bardzo dobrze odnalazła się w ostatnich spotkaniach.
Wiadomo, że wszystkie zespoły przebrnęły długą drogę aby znaleźć się w TOP 4 pierwszej ligi. Margines błędu jest już zatem niewielki. Jak myślisz co, czy też jakie detale zadecydują o końcowym sukcesie w tym sezonie?
– Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie, gdyż stanowi to część taktyki, która ma pozwolić zdobyć nam złoty medal.
To na koniec zapytam, bo już nie raz o tym rozmawialiśmy, masz już spory bagaż doświadczeń siatkarskich, czy w tym newralgicznym momencie sezonu starasz się z racji tego uspokajać młodsze zawodniczki, przekazywać im związane z tym uwagi, rady?
– Mam takie szczęście w tym sezonie, że niektóre zawodniczki, chociaż młodsze, to boiskowo doświadczone. Niejedna z nich ma awans na koncie, tak więc bardzo dobrze odnajdują się w czasie gry pod presja – jaką doświadczamy właśnie teraz, bo jak każdy wie play-off rządzą się własnymi prawami i każdy scenariusz jest możliwy.
Rozmawiał Konrad Gaweł – uksjedynka.com
źródło: uksjedynka.com