Alessia Orro, mistrzyni Europy z reprezentacją Włoch, po raz drugi padła ofiarą prześladowcy. 55-letni mężczyzna został już zatrzymany. – To było bolesne, jak ponownie otwarta rana – napisała siatkarka na Instagramie. Koszmar włoskiej siatkarki rozpoczął się ponad trzy lata temu. To wtedy stała się ofiarą stalkera. 55-letni mężczyzna z Novary prześladował i nękał reprezentantkę Włoch. Pisał do niej w mediach społecznościowych, śledzi, jeździł na mecze wyjazdowe. W dodatku mieszkał w tych samych hotelach, co zawodniczka. Mężczyzna został wtedy zatrzymany i objęty aresztem domowym.
W ostatnich dniach 55-letni mężczyzna znów o sobie przypomniał. Dwukrotna medalistka mistrzostw Europy poinformowała o wszystkim policję. Dzięki włoskim służbom mężczyzna został zatrzymany przed halą Saugelly Monza. Zawodniczka miała tam trening.
– Funkcjonariusze kompanii Monza aresztowali 55-latka z okolic Novary za przestępstwa prześladowcze. Śledztwo zostało wszczęte po tym, jak ofiara, siatkarka Serie A i reprezentacji Włoch, złożyła skargę, mówiąc o ciągłym prześladowaniu przez mężczyznę za pomocą wiadomości na portalach społecznościowych. Mężczyzna prześladował ją też podczas meczów. Wojsko natychmiast zarządziło system kontroli i nadzoru, aby chronić ofiarę, co umożliwiło w ubiegłą środę zlokalizowanie samochodu mężczyzny w Villasanta dzięki systemowi, który odczytuje rejestracje samochodów poruszających się po mieście. Poinformowana została policja, która znalazła go hali sportowej – czytamy w komunikacie dowództwa karabinierów w Monzy.
Reprezentantka Włoch opublikowała na Instagramie post. Prosi wszystkie ofiary, by szybko informowały o swoich problemach.
– Czuje się zmuszona jako sportowiec i osoba publiczna, by podzielić się z wami tym, co teraz powoli wszędzie wychodzi. Chcę dać przykład nie tylko na boisku, ale także i przede wszystkim na zewnątrz. Chcę pomóc wszystkim ludziom, którzy mają lub przechodzą przez ten trudny czas, taki jaki mi się przydarzył w ostatnim okresie. Chłopcy i dziewczęta nie bójcie się zgłaszać problemów. Przemoc w jakiejkolwiek formie nie powinna być lekceważona. Bądźcie odważni, bo osobiście wiem, jakie to jest trudne, zwłaszcza gdy zdajesz sobie sprawę, że przeszłość może wrócić do teraźniejszości. Zapewniam Was jednak, że jeszcze trudniej byłoby zmierzyć się z nią w pojedynkę -napisała Orro.
Zawodniczka dziękowała też karabinierom za ochronę, klubowi za wsparcie w trudnym okresie swojego życia oraz wszystkim, którzy dodawali jej otuchy ciepłymi słowami. – Ponowne otworzenie starej rany było bolesne, ale bardzo się cieszę, że na razie to już koniec – przyznała Orro.
Wyświetl ten post na Instagramie
źródło: Instagram, sport.pl