Mistrzowie i wicemistrzowie Polski po kilku dniach od meczu w LM spotkali się na boisku po raz kolejny. Podobnie jak w półfinale Ligi Mistrzów ZAKSA zupełnie zdominowała osłabiony kłopotami zdrowotnymi Jastrzębski Węgiel. Losy pierwszego miejsca w tabeli po fazie zasadniczej nadal jednak nie zostały rozstrzygnięte, na razie ZAKSA wróciła na fotel lidera. Oba zespoły mają jeszcze mecze z Treflem, ale wcześniej w czwartek rewanż w LM w Kędzierzynie-Koźlu.
Jastrzębianie spotkanie rozpoczęli mocno rezerwowym składem, trener Andrea Gardni ze względu na kłopoty kadrowe, postanowił posłać w bój nominalnych zmienników. Początek pojedynku stał pod znakiem równej gry, minimalnie lepsi byli wicemistrzowie Polski (6:5). Pojedynczy blok Marcina Janusza powiększył zaliczkę ZAKSY (10:8), potem zagrywką Norbert Huber (12:9). Kędzierzynianie mieli patent i naprawdę solidnie grali blokiem, co pozwoliło im odskoczyć (16:12). Jastrzębski Węgiel miał jedynie pojedyncze udane akcje, mocny serwis Kamila Semeniuka przybliżył jego zespół do triumfu w tej odsłonie (21:16). Kędzierzynianie szybko mieli piłkę setową (24:19) i po akcji środkiem prowadzili w meczu 1:0.
Druga część meczu rozpoczęła się po myśli ZAKSY (3:1), co prawda przy zagrywkach Rafała Szymury gospodarze doprowadzili do remisu (4:4), ale mocnymi serwisami odpowiedział na to Huber i jego zespół miał trzy oczka więcej na swoim koncie (7:4). Kędzierzynianom też zdarzały się błędy (7:6), ale miejscowi cały czas mieli spore problemy z przyjęciem i po asie, tym razem Krzysztofa Rejno przegrywali już 8:12, swoje zza linii 9. metra dołożył również Semeniuk (15:10). Mistrzowie Polski nie potrafili nawiązać walki, podopieczni Gheorghe Cretu całkowicie zdominowali tę część spotkania, zagrywali, atakowali i blokowali (23:13). Honor jastrzębian próbował ratować Rafał Szymura i jego pojedynczy blok (16:23), jednak błąd w ofensywie Boyera zakończył tę jednostronną partię.
Kolejną kędzierzynianie również zaczęli od mocnego uderzenia (4:1), nie mieli większych problemów z kończeniem swoich akcji, nie zawodzili skrzydłowi (8:4). ZAKSA ani myślała zwalniać ani tempa, ani ręki w polu serwisowym (14:7). Rywali męczył Łukasz Kaczmarek i długo nie schodził z pola zagrywki, dopiero jego błąd pozwolił rywalom z Jastrzębia-Zdroju zrobić przejście (8:18). Trener Cretu przy tak bezpiecznym wyniku zaczął robić zmiany (22:10), a gospodarzom udało się trochę poprawić wynik (14:22). Kamil Semeniuk atakiem po skosie zapewnił swojej drużynie piłkę meczową (24:14) i po sprytnym zagraniu Janusza na siatce ten absolutnie jednostronny pojedynek się zakończył.
MVP: Łukasz Kaczmarek
Jastrzębski Węgiel – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3
(20:25, 16:25, 15:25)
Składy zespołów:
JW: Boyer (17), Tervaportti (1), Cedzyński (6), Szwed (4), Szymura (11), Macyra (6), Biniek (libero) oraz Fornal
ZAKSA: Kaczmarek (14), Rejno (6), Janusz (4), Śliwka (11), Semeniuk (12), Huber (10), Shoji (libero) oraz Kluth (1), Kalembka (1), Żaliński (1), Banach (libero) i Jacznik
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna