– My podejdziemy do tego meczu tak jak do każdego, czyli będziemy się skupiali na każdej akcji, każdym punkcie, każdym secie, żeby go wygrać i wierzę w to, że jesteśmy w stanie awansować do finału – mówi przed meczem Ligi Mistrzów rozgrywający ZAKSY Marcin Janusz. – Oczekiwałbym, że decydenci będą bardziej dbać o nasze zdrowie. Przecież to nie tak, że można sobie grać co dwa dni i pozostaje to bez wpływu na organizm – zwraca z kolei uwagę na terminarz Benjamin Toniutti.
Przed siatkarzami ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w najbliższych dniach dwumecz z Jastrzębskim Węglem w półfinale Ligi Mistrzów oraz rywalizacja z mistrzami Polski w meczu ligowym. – Sezon wkracza w najważniejszą fazę. Tak się terminarz ułożył, że trzy razy z rzędu zagramy z Jastrzębskim Węglem w przeciągu tygodnia. To zespół, który bardzo dobrze znamy, z którym rozegraliśmy już trzy spotkania, dwa z nich udało się wygrać, więc podejdziemy do tych meczów pełni optymizmu – zapowiada rozgrywający ZAKSA Marcin Janusz.
– System gry w Lidze Mistrzów wygląda tak, że każdy mecz jest ważny. Nawet wygranie meczu za trzy punkty o niczym nie świadczy, bo wszystko da się odrobić w rewanżu. My podejdziemy do tego meczu tak jak do każdego, czyli będziemy się skupiali na każdej akcji, każdym punkcie, każdym secie, żeby go wygrać i wierzę w to, że jesteśmy w stanie awansować do finału – dodaje Janusz.
Benjamin Toniutti z kolei w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego zwrócił uwagę na niedogodności terminarza. – Mam wrażenie, że liga i telewizja chyba nie zawsze działają na korzyść zespołów występujących w Lidze Mistrzów. Dla mnie to nienormalne, że w środę mamy półfinał, a w poprzedniej kolejce ligowej graliśmy o 20.30 w niedzielę. Z kolei drugi półfinał Ligi Mistrzów zaplanowano na czwartek 7 kwietnia o 20:00 w Kędzierzynie, a mniej niż dwie doby później musimy już grać w Gdańsku ostatnie spotkanie w sezonie zasadniczym PlusLigi z Treflem – zauważył zawodnik ZAKSY.
– Nie wiem, czy to decyzje ligi, czy telewizji, ale coś tu nie gra. ktoś chyba nie pomyślał nad terminarzem. Fajnie, że Polska ma dwa zespoły w TOP4 najważniejszego pucharu, ale oczekiwałbym, że decydenci będą bardziej dbać o nasze zdrowie. Przecież to nie tak, że można sobie grać co dwa dni i pozostaje to bez wpływu na organizm – dodał Toniutti.
źródło: opr. własne, Przegląd Sportowy, ZAKSA TV