– Od drugiego seta nie umiałyśmy utrzymać dobrej zagrywki. Przeciwniczki zaczęły lepiej przyjmować i uzyskały przewagę na siatce. Uszło z nas powietrze i nie byłyśmy zespołem na boisku. To był duży problem, który nie pomógł nam w trudnych momentach się podnieść – powiedziała po półfinałowej porażce w Pucharze Polski środkowa Radomki Kornelia Moskwa.
Siatkarki E.Leclerc Moya Radomki Radom na półfinale zakończyły swój udział w turnieju finałowym Pucharu Polski. Mimo że dobrze zaczęły mecz z Legionovią, to ostatecznie przegrały z nią 1:3.
– Podeszłyśmy bardzo zmotywowane do tego meczu. Wiedziałyśmy, o co gramy. Pierwszy set poszedł po naszej myśli. Nie popełniałyśmy w nim błędów i przycisnęłyśmy przeciwniczki zagrywką. Niestety, od drugiego nie umiałyśmy utrzymać dobrej zagrywki. Przeciwniczki zaczęły lepiej przyjmować i uzyskały przewagę na siatce. Uszło z nas powietrze i nie byłyśmy zespołem na boisku. To był duży problem, który nie pomógł nam w trudnych momentach się podnieść i kroczyć do zwycięstwa – powiedziała środkowa zespołu z Radomia Kornelia Moskwa.
Podopieczne Alessandro Chiappiniego dzięki waleczności przetrwały trudny moment w premierowej odsłonie, a później to one dyktowały warunki gry w kluczowych momentach. – Legionovia to bardzo walczący zespół. Mimo nieudanego pierwszego seta potrafił się podnieść. Metodą małych kroków wygrał ten mecz. Tego u nas brakowało. Miałyśmy super akcje, ale jak traciłyśmy 3 punkty z rzędu, to nie potrafiłyśmy się już podnieść. To jest problem mentalny. Brakuje nam pewności siebie na boisku oraz zaciętości – stwierdziła zawodniczka Radomki.
Drużynie z Radomia zabrakło w kolejnych odsłonach trudnej zagrywki, którą mogłaby sobie ustawić grę. – W drugim secie straciliśmy skuteczność zagrywki. Rywalki dobrze przyjmowały, a nam się ciężej grało. W trzecim secie była gra punkt za punkt, ale pojawiły się błędy i niedokładności w wielu formacjach po naszej stronie. Podawaliśmy w ten sposób rękę przeciwnikowi. To poskutkowało tym, że przegraliśmy w ostatnich dwóch akcjach tego seta, co było gwoździem do trumny. Emocjonalnie nie zebraliśmy się na czwartego seta i odcięło nam prąd – zaznaczył szkoleniowiec Radomki Błażej Krzyształowicz.
Dopiero od kilku dni pracuje on z zespołem z Radomia. Ma trudne zadanie, bo do play-off zostało mało czasu, a jego nowe podopieczne mają kilka elementów do poprawy. – Wszelkie zmiany niosą za sobą brak powtarzalności. Trzeba mieć wiele czasu, aby zmienić nawyki dziewczyn. Nie ma takiej możliwości, aby zmieniły się one przez tydzień. Jest kilka rzeczy, które nie grają w zespole, a naszym zadaniem jest to odmienić – stwierdził Krzyształowicz.
W play-off pierwszym rywalem Radomki będzie ŁKS Commercecon Łódź, czyli już na etapie ćwierćfinałów dojdzie do konfrontacji zespołów, które w poprzednim sezonie walczyły o brązowy medal. – Mam nadzieję, że będziemy grać dobrą siatkówkę i zdobywać punkty, ciesząc się na koniec z wygranej. Na treningach musimy skupić się nad tym, co mamy robić. Myślę, że zmiana trenera nam w tym pomoże – zakończyła Moskwa.
źródło: opr. własne, Radomka Radom - YouTube