– Jesteśmy szczęśliwe, bo za nami trudne dwa, trzy tygodnie. Dużo graliśmy, przegraliśmy Ligę Mistrzyń, później przegraliśmy z Chemikiem pierwsze miejsce w lidze, dlatego chciałyśmy się pokazać wczoraj i dziś jak najlepiej, dlatego tak to na boisku wyglądało. Mówiłam wcześniej, że mamy swoje cele i marzenia, żeby grać o najwyższe laury. Dzisiaj była pierwsza okazja, żeby zrobić coś więcej i udało się. Udało się, bo wierzyłyśmy, bo trenowałyśmy, bo grałyśmy jako zespół i to zrobiło różnicę – powiedziała po wygraniu Pucharu Polski Jelena Blagojević.
– Cieszę się, bo to pierwszy puchar dla klubu. Kilka dziewczyn po raz pierwszy grało finał i na pewno jest to duża satysfakcja. Tak jak dotychczas trenowałyśmy, tak od środy znów wracamy do treningów. Wierzymy, że możemy zrobić jeszcze więcej, bo codziennie jesteśmy razem i ciężko trenujemy. Dużo będzie zależało od innych zespołów. Już w pierwszej rundzie trafiamy na Bielsko, z którym zawsze gra się nam trudno. Wierze jednak, że sukces przyjdzie. Ja już coś w swojej karierze wygrałam, ale jest dużo dziewczyn, które pierwszy raz grają o coś. Zobaczymy co będzie w maju – dodała kapitan Developresu Bella Doliny Rzeszów.
Radości nie ukrywała też Magdalena Jurczyk. – Jesteśmy bardzo szczęśliwe. Jest to nasze pierwsze trofeum, brak mi słów, myślę, że zasłużyłyśmy na zwycięstwo. Zawodniczki z Legionowa wysoko postawiły poprzeczkę. W pierwszym secie rywalki cały czas prowadziły, a my potrafiłyśmy odrobić stracone punkty i wygrać trudną końcówkę. Kolejny set też rozstrzygnęłyśmy na naszą korzyść, a trzeci to było chyba potwierdzenie całego meczu i tego, że zasługujemy na zwycięstwo.
Środkowa Developresu deklaruje, że klub w tym sezonie gra o pełną pulę. – Jesteśmy w lidze po to, żeby ją wygrać. Mamy swoje cele po drodze, między innymi Superpuchar, zdobyłyśmy go, później była Liga Mistrzyń, w której pokazałyśmy się z bardzo dobrej strony. Kolejnym krokiem był ten puchar, który tak bardzo chciałyśmy zdobyć. Teraz świętujemy, ale nie długo, bo już za chwilę trudne mecze z Bielskiem. Będziemy walczyć, aby mieć kolejne zdobycze.
W gorszym humorze była z kolei Maja Tokarska, środkowa IŁ Capital Legionovii Legionowo. – Pierwszy finał też przegrałam. Płakałam całą drogę z Radomia do Sopotu i postanowiłam, że w następnym roku go wygram i tak się stało. Wygranie pucharu to wspaniałe uczucie, ale czasem trzeba przegrać, żeby później docenić zwycięstwo. Dziewczynom na pewno jest przykro, bo są młode i ambitne, ale jeszcze dużo przed nimi. Jestem zawiedziona chociażby swoją postawą, ale brawa dla Rzeszowa. Pierwszy set był kluczowy, ale w drugim secie było 19:19 i przegrałyśmy sześć akcji, więc były to dwa momenty, w których mogło się to inaczej poukładać. W ostatnim secie już nie było o czym mówić, bo nie miałyśmy żadnych argumentów.
źródło: inf. własna, tauronliga.pl