Przed zespołem z Legionowa stoi ogromna szansa. Po wyeliminowaniu Chemika Police z rywalizacji o Puchar Polski Legionovia może sama po raz pierwszy sięgnąć po to trofeum. – Na pewno chciałybyśmy zrobić niespodziankę. Myślę, że skupimy się na tym meczu, żeby zagrać jak najlepiej i pierwszy raz w historii tego klubu zagwarantować sobie miejsce w finale – mówiła przed tym spotkaniem rozgrywająca zespołu Alicja Grabka.
– Myślę, że przyjechałyśmy przede wszystkim, żeby zagrać dobrą siatkówkę. Trochę ustabilizować naszą grę po tych dwóch słabszych spotkaniach, gdzie spuściłyśmy trochę z tonu i może innym klubom wydaje się, że tej formy za bardzo nie ma. Myślę, że przepracowałyśmy tydzień od meczu ze Świeciem bardzo dobrze i naprawdę ta forma na jutro będzie dobra. Na pewno chciałybyśmy zrobić niespodziankę. Myślę, że skupimy się na tym meczu, żeby zagrać jak najlepiej i pierwszy raz w historii tego klubu zagwarantować sobie miejsce w finale – powiedziała rozgrywająca z Legionowa.
Siatkarka odniosła się także do kwestii nowego trenera swoich rywalek. – Myślę, że to będzie bardzo ciężkie spotkanie. Mimo tego że wygrałyśmy już dwa razy w tym sezonie z zespołem z Radomia za trzy punkty. Uważam, że to są tak doświadczone zawodniczki, że w tym jednym meczu, który jest tutaj w Nysie, może zdarzyć się tak naprawdę wszystko. Myślę, że szanse są 50/50 i będzie dyspozycja dnia nas weryfikować. To jest najważniejsze. Jeśli chodzi o zmianę trenera to myślę, że to zawsze jest bodziec dla drużyny. To na pewno dla nas dodatkowa przeszkoda, ale uważam, że jeśli zagramy dobrą siatkówkę, to przede wszystkim pokażemy fajne spotkanie. O to w tym wszystkim najbardziej chodzi – skomentowała Alicja Grabka.
O drodze IŁ Capital Legionovii Legionowo do turnieju finałowego opowiedziała także libero Izabela Lemańczyk. – Puchar na tym polega, że żeby go zdobyć, trzeba wygrać wszystko po kolei. Miałyśmy ciekawą drogę do tej pory, bo wcześniej trafiłyśmy na pierwszoligowy Płomień Sosnowiec. Później wyeliminowałyśmy Chemik i nie ukrywam, że to nam na pewno dodało skrzydeł. Jesteśmy teraz w finałowej czwórce i fakty mówią same za siebie. Z każdym z tych zespołów, które będą rywalizować w Nysie, już w tym sezonie wygrałyśmy. Doskonale zdajemy sobie z tego sprawę, że wszyscy są w naszym zasięgu, ale to jest sport, to jest Puchar i myślę, że każdy przyjechał tutaj wygrać. Jesteśmy nastawione na twardą walkę i z ciekawością patrzymy w przyszłość. Myślę, że żadna z nas nie traktuje finału jako pewnik, ani nie zakłada, że pojedziemy do domu. Po prostu jesteśmy nastawione na rywalizację i skupiamy się na tym, żeby ten półfinałowy mecz zagrać dobrze – zapowiedziała.
źródło: inf. prasowa, opr. własne