BBTS Bielsko-Biała miał swoje szanse, by wywieźć z Będzina komplet punktów. Ta sztuka drużynie prowadzonej przez Harrego Brokkinga się nie udała. Ostatecznie bielszczanie dopiero po szarpanym tie-breaku cieszyli się z drugiego w tym sezonie zwycięstwa nad MKS-em Będzin. Jednocześnie na dwa mecze przed końcem fazy zasadniczej BBTS do pięciu oczek powiększył swoją przewagę w tabeli nad zespołem z Będzina.
Od początku pojedynku inicjatywa leżała po stronie bielszczan, raz za razem atakował Bartosz Pietruczuk. Goście górowali na siatce, po kolejnym skutecznym zagraniu Jake’a Hanesa interweniował trener Serafin (7:11). Będzinianie nie pomagali sobie popełniając błędy zarówno w polu zagrywki jak i ataku. Gdy swojego zagrania nie skończył Brandon Koppers BBTS odskoczył na 17:12 i ponownie o przerwę poprosił szkoleniowiec MKS-u (12:17). Z czasem coraz skuteczniej atakował Koppers, dystans zaczął topnieć. Gdy za sprawą kontrataku Mateusza Kańczoka różnica punktowa zmniejszyła się do dwóch oczek, pierwszy czas wykorzystał trener Brokking (18:20). W kolejnych akcjach nie mylił się Pietruczuk. Ostatnie punkty w tej odsłonie padły po błędach w polu zagrywki.
Chociaż po bloku na Sieku gospodarze prowadzili w drugim secie 3:0, sytuacja na boisku szybko uległa zmianie. Gospodarze popełniali proste błędy, a gdy asa dołożył Wojciech Siek, o czas poprosił trener Serafin (4:2, 4:6). Będzinianie wciąż mieli problem z przyjęciem, BBTS blokował ich ataki a sam wyprowadzał skuteczne kontry (4:9). Wysoką skuteczność utrzymywał Pietruczuk (5:11). MKS zaliczył serię przy zagrywkach Kacpra Gonciarza, gdy Koppers obił blok, o czas poprosił trener Brokking (7:12, 10:12). Po przerwie skutecznie zaatakował Hanes. Gra bielszczan nie była pozbawiona błędów, ale pozostawali na prowadzeniu. Gdy przez środek skutecznie zaatakował Bartosz Gawryszewski MKS złapał kontakt punktowy (15:16). Gospodarze nie zdołali pójść za ciosem, BBTS szybko odbudował przewagę i o czas poprosił trener Serafin (15:19). W dalszej fazie seta będzinianie mieli problem z przyjęciem zagrywek Hanesa (16:22). Chociaż po ataku Łukasza Swodczyka obronili pierwszą piłkę setową, szybko decydujący punkt zdobył Hanes.
Otwarcie trzeciego seta było zacięte, wynik oscylował wokół remisu (8:8). Obie drużyny skuteczne ataki przeplatały z pomyłkami. Przy stanie 10:9 Musiał zmienił Kańczoka. Chociaż po zagraniu Koppersa MKS odskoczył na 13:11, po atakach Hanesa i Hunka wynik wyrównał się i o czas poprosił trener Serafin (13:13). W kolejnych akcjach gospodarze zaliczyli serię udanych ataków, przy stanie 17:14 interweniował szkoleniowiec BTTS-u. Z czasem asa dołożył jeszcze Jakub Rohnka. Goście nie mieli zamiaru odpuszczać, skuteczne na środku punktował Adrian Hunek. Gdy dystans stopniał do dwóch oczek, przerwę wykorzystał Wojciech Serafin (21:19). W decydującym momencie skutecznie atakował Paweł Gryc, a po asie Hunka wynik wyrównał się (23:23). Zagranie Wiktora Musiała dało piłkę setową MKS-owi, ale rywale doprowadzili do walki na przewagi. Punkt na wagę zwycięstwa będzinian padł po asie Rohnki.
Na początku trzeciej odsłony po obu stronach siatki mnożyły się błędy (6:4). Z czasem zespoły skuteczne zagrania zaczęły przeplatać pomyłkami. Bielszczanie szybko odrobili straty. Głównym punktującym w MKS-ie był Wiktor Musiał (14:13). Po drugiej stronie siatki ręki w ataku nie wstrzymywał Hanes. Sytuacja na boisku nie ulegała zmianie, a atakujący kończyli swoje akcje w pierwszym uderzeniu (18:18). Z czasem wciąż żaden z zespołów nie był w stanie zbudować wyraźnej przewagi. Dopiero błąd w polu zagrywki Gawryszewskiego i as Pietruczuka wyprowadził BBTS na prowadzenie 22:20. Po czasie dla trenera Serafina skutecznie zaatakował Swodczyk. Atak Musiała i błąd Hanesa sprawiły, że w decydującym momencie wynik się wyrównał i o czas poprosił trener Brokking (23:23). Chociaż po ataku Gryca bielszczanie mieli szansę zakończyć mecz, nie wykorzystali jej (23:24). Przy stanie 25:24 dla MKS-u ponownie interweniował szkoleniowiec BBTS-u. Długo trwała walka na przewagi, seta zamknął błąd Pietruczuka.
Pierwsze punkty w tie-breaku padły po ataku Sieka i jego blok na Swodczyku. Gospodarze nie ustrzegli się błędów w polu zagrywki (2:5). Gra nie miała większego tempa, po nieudanej zagrywce Koppersa czas wykorzystał trener Serafin (5:7). As Pietruczuka dał sygnał do zmiany stron (5:8). Po ataku Hunka było już 10:6 dla BBTS-u. Gospodarze ruszyli do odrabiania strat, gdy ataku nie skończył Siek, o czas poprosił trener Brokking (8:10). Gra obu drużyn była szarpana, przy stanie 9:12 ostatni raz zawodników do siebie przywołał Wojciech Serafin. Po bloku na Musiale BBTS miał kolejne piłki meczowe (11:14). Gdy MKS obronił dwie z nich, przerwę wykorzystał jeszcze Harry Brokking (13:14). Kropkę nad i postawił Pietruczuk.
MVP: Jarosław Macionczyk
MKS Będzin – BBTS Bielsko-Biała 2:3
(20:25, 19:25, 26:24, 28:26, 13:15)
Składy zespołów:
MKS: Stankow (1), Gawryszewski (7), Swodczyk (7), Kańczok (8), Koppers (23), Rohnka (14), Marek (libero) oraz Makowski, Musiał (12), Ptaszyński i Gonciarz (1)
BBTS: Macionczyk (3), Siek (12), Pietruczuk (19), Hunek (10), Piotrowski (3), Hanes (20), Fijałek (libero) oraz Gil, Kapelus, Lesiuk, Coenen i Gryc (7)
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna