Długo trwała saga związana z rozwiązaniem kontraktu Malwiny Smarzek z rosyjskim Lokomotiwem Kaliningrad. Ostatecznie udało się doprowadzić sprawę do końca, po tym, jak czarę goryczy przelał skandaliczny gest podczas jednego ze spotkań – poinformował Przegląd Sportowy. W Rosji jako zawodnik Zanitu Kazań wciąż przebywa Bartosz Bednorz.
Malwina Smarzek przed sezonem po raz pierwszy trafiła do ligi rosyjskiej, a po trzech sezonach spędzonych w Serie A miała zdobywać doświadczenie w kolejnej lidze liczącej się w Europie. Plan był taki, że w Lokomotiwie Kaliningrad spędzi także kolejny sezon, bo niedawno jej umowa została przedłużona. Sprawy przybrały jednak inny obrót, a po inwazaji Rosji na Ukrainę została podjęta próba rozwiązania kontraktu za porozumieniem stron, by uniknąć kar finansowych za zerwanie współpracy. Jak twierdzili przedstawiciele zawodniczki, w grę wchodziło nawet zagrożenie dwuletnią dyskwalifikacją na występy w reprezentacji.
Trzy tygodnie temu wydawało się, że rosyjskie kluby zwolnią obcokrajowców z kontraktów i pozwolą im wyjechać, ale ostatecznie ogłoszono, że tamtejsze zespoły nie wyobrażają sobie gry bez zagranicznych zawodniczek i zawodników w Superligach. Kilka dni później doszło do kolejnego spotkania z władzami Lokomotiwu Kaliningrad, a te poprosiły Smarzek o jeszcze kilka dni cierpliwości. Jeśli sytuacja w Ukrainie nie ulegnie zmianie, a trudno było wierzyć, że nastąpi to tak szybko, atakująca już w ubiegły poniedziałek miała uzyskać możliwość opuszczenia Rosji. Jednak trudno było o cierpliwość po sytuacji, jaka miała miejsce w poprzedni weekend podczas kolejki ligowej i domowego meczu Lokomotiwu.
Podczas spotkania w Kaliningradzie z ekipą z Lipiecka, kibice miejscowej ekipy mieli na trybunach kartki z literą „Z”, oznaczającą poparcie dla rosyjskiej agresji. Na domiar złego była to najprawdopodobniej akcja oficjalnie zorganizowana przez klub. W następnym meczu, czyli sobotnim wyjazdowym spotkaniu z Jenisejem Krasnojarsk, Smarzek już nie wystąpiła i to na własne życzenie. — Malwina wróciła do kraju. Kontrakt został rozwiązany — przekazał w poniedziałek menadżer zawodniczki Jakub Dolata. Malwina Smarzek dzień wcześniej miała jeszcze spotkanie w klubie i wtedy udało się sfinalizować rozwiązanie kontraktu z Lokomotiwem Kaliningrad, co miało nastąpić dużo wcześniej.
– Wyjeżdżam z Lokomotiwu nie dlatego, że chcę – powiedziała Malwina Smarzek cytowana przez klubową stronę. – Myślę, że wszyscy rozumieją, dlaczego tak się dzieje. Bardzo mi przykro, że tak się potoczyło. I jeszcze raz chcę wszystkim powiedzieć: „Bardzo dziękuję”. Naprawdę zakochałem się w Rosjanach, którzy mnie tu otaczali. Dziękuję wszystkim za ostatnie osiem miesięcy, za wsparcie. Jesteście niesamowici! Czułam się tu jak w domu, to był jeden z najlepszych sezonów w moim życiu. Przed Loko ważny i trudny etap mistrzostw i bardzo mi przykro, że nie będę miała możliwości gry w play-off z drużyną. Życzę zwycięstwa Lokomotiwowi! Cieszę się, że jestem częścią tego zespołu!
źródło: Przegląd Sportowy, vc-lokomotiv.ru