Trzecią porażkę z rzędu odnieśli siatkarze Mickiewicza Kluczbork. W granym awansem meczu 29. kolejki kluczborczanie musieli uznać wyższość MKS-u Będzin. Po pierwszej, wyraźnie wygranej przez będzinian partii, w kolejnych odsłonach nie brakowało walki. Podopieczni trenera Serafina po czterech setach wywieźli z Kluczborka komplet oczek.
Otwarcie spotkania było wyrównane, dopiero przy zagrywkach Mateusza Kańczoka będzinianie zaczęli budować przewagę – 7:5. W kolejnych akcjach goście skuteczne ataki przeplatali z pomyłkami w polu zagrywki. Po udanym zagraniu Bartosza Schmidta na tablicy wyników pojawił się remis (10:10). Kluczborczanie nie poszli za ciosem, zaczęli mieć problemy z przyjęciem zagrywek Jakuba Rohnki. Po bloku na Siemiątkowskim o czas poprosił trener Łysiak (10:14). Poderwać do walki gospodarzy starał się Artur Pasiński, gdy zatrzymany został Kańczok, przerwę wykorzystał trener Serafin (14:16). W kolejnej akcji celnie zaatakował Brandon Koppers. Będzinianie szybko powiększyli dystans, gdy Łukasz Swodczyk wykorzystał przechodzącą piłkę było już 23:17 dla MKS-u. Ataki Koppersa i Swodczka dały ostatnie punkty gościom.
Po ataku po bloku Kańczoka MKS prowadził 7:5 w drugim secie. Wynik szybko się wyrównał. Obie drużyny utrzymywały wysoką skuteczność w pierwszej akcji. Gdy asa zaserwował Jan Siemiątkowski, o czas poprosił trener Serafin (13:12). W kolejnych akcjach goście zaliczyli serię i po kontrataku Koppersa odskoczyli na 15:13. Wciąż nie brakowało błędów w polu zagrywki. Gdy atak przez środek skończył Schmidt, Mickiewicz wyszedł na prowadzenie 18:17. Obaj trenerzy rotowali składem. W dalszej fazie seta wynik pozostawał na styku (20:20). Po błędzie Musiała w ataku kluczborczanie mieli jeden punkt przewagi (22:21). Atak Macieja Ptaszyńskiego i blok na Kupce odwróciły wynik. Po czasie dla trenera Łysiaka skutecznie zaatakował Wiktor Musiał, a ostatni punkt padł po punktowym bloku MKS-u.
Z nową energią w trzeciego seta weszli gospodarze, jednak MKS bez większych problemów zniwelował dystans (7:7). Dopiero po dwóch blokach z rzędu kluczborczanie odbudowali przewagę, o czas poprosił trener gości (11:8). Bardzo dobrze na środku radził sobie Schmidt, po jego ataku z przechodzącej piłki było już 14:10. Gospodarze górowali na siatce. Po obu stronach nie brakowało prostych błędów. Gdy asa dołożył Łukasz Zimoń, kolejny raz interweniował będziński szkoleniowiec (19:15). Pojedyncze zagrania Wiktora Musiała na niewiele się zdały. Udany kontratak Jakuba Czerwińskiego sprawił, że kluczborczanie prowadzili 23:18. W końcówce po bloku na Siemiątkowskim będzinianie zmniejszyli dystans do dwóch oczek (23:21). W kolejnej akcji atakujący skończył akcję i Mickiewicz miał piłki setowe. Drugą z nich wykorzystał Michał Szmajduch.
Pierwszy punkt dla gospodarzy w czwartej odsłonie zdobył dopiero Siemiątkowski (1:3). Za sprawą skutecznych zagrań kluczborskiego atakującego gospodarze złapali kontakt punktowy (4:5). Następne punkty padały po błędach, głównie w polu zagrywki (5:7). Gospodarze mieli problem z odbiorem zagrywek Koppersa, po kontrataku Kańczoka o czas poprosił trener Łysiak (5:9). Przyjezdni punktowali seriami, nie do zatrzymania był będziński atakujący (7:14). Gdy swoje akcje zaczęli kończyć Szmajduch i Czerwiński, interweniował trener Serafin (10:16). Serię przy zagrywkach Schmidta zakończył dopiero błąd w ataku kluczborskiego przyjmującego (12:17). Będzinianie wrócili do skutecznej gry na siatce i gdy gospodarze przegrywali 13:19, ostatnią przerwę wykorzystał szkoleniowiec Mickiewicza. Końcówka toczyła się po myśli siatkarzy z Będzina. Punkt na wagę zwycięstwa MKS-u padł po ataku Koppersa.
MVP: Kajetan Marek
Mickiewicz Kluczbork – MKS Będzin 1:3
(18:25, 22:25, 25:22, 18:25)
Składy zespołów:
Mickiewicz: Bułkowski (3), Schmidt (13), Mucha (4), Siemiątkowski (18), Pasiński (6), Prokopczuk, Jaskuła (libero) oraz Szmajduch (6), Czerwiński (5), Kupka (2), Popik (2) i Zimoń (2)
MKS: Stankow (3), Ratajczak (9), Swodczyk (8), Kańczok (13), Koppers (13), Rohnka (10), Marek (libero) oraz Makowski (1), Musiał (9), Ptaszyński (5), Gawryszewski (5) i Gonciarz (2)
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna