– Szczerze powiedziawszy, gdzieś już pękliśmy. Muszę to otwarcie przyznać – nie stać nas na play-off. Mamy zaległości finansowe. Nie wiadomo, jaka czeka nas przyszłość w klubie i to wszystko się na nas odbija. Niestety, brutalna prawda jest taka, że obecnie zarząd Legii robi wszystko, abyśmy dotrwali do końca sezonu i żeby klub utrzymał się na poziomie pierwszej ligi – otwarcie opisał sytuację beniaminka z Warszawy Mateusz Mielnik, trener Legii.
Przed sezonem 2021/2022 do I ligi dołączyła Legia Warszawa. Stołeczny beniaminek bardzo dobrze wszedł w rozgrywki, utrzymując się na wysokiej lokacie.
W ostatnim czasie legioniści radzą sobie jednak słabiej i spadli na 10. miejsce w tabeli. Jak się okazuje. nie jest to kwestia gorszej dyspozycji sportowej. Warszawianie od pewnego czasu borykają się z problemami finansowymi. – Szczerze powiedziawszy. gdzieś już pękliśmy. Muszę to otwarcie przyznać – nie stać nas na play-off. Mamy zaległości finansowe. Nie wiadomo, jaka czeka nas przyszłość w klubie i to wszystko się na nas odbija. Niestety, brutalna prawda jest taka, że obecnie zarząd Legii robi wszystko, abyśmy dotrwali do końca sezonu i żeby klub utrzymał się na poziomie pierwszej ligi – otwarcie opisał sytuację Mateusz Mielnik.
– Pieniędzy już nie ma, a jest jeszcze trochę czasu. Na rywalizację w fazie play-off nas nie stać, gdyż pogrążymy się w jeszcze większych tarapatach finansowych. Pieniądze można wyłączyć na krótki czas, np. na miesiąc, ale nie na tak długi okres i z takim poczuciem niepewności. Zdaję sobie sprawę z tego, że czasy są trudne i ciężko mówić o sporcie, ale my z tego żyjemy. To nie są nie wiadomo jakie kwoty – to są kwoty podstawowe, dzięki którym starcza nam środków od pierwszego do pierwszego – dodał.
Legia Warszawa w swojej historii zdobywała wielokrotnie medale mistrzostw Polski. Po raz ostatni w siatkarskiej ekstraklasie grała w sezonie 1999/2000. Od 2014 roku trwa reaktywacja sekcji. Po wygraniu turnieju finałowego II ligi drużyna prowadzona przez Mateusza Mielnika awansowała na zaplecze PlusLigi. Wraz z awansem nie udało się jednak odpowiednio powiększyć budżetu. – Gdy przychodziłem tutaj przed dwoma laty, wiedziałem, że nie jesteśmy jeszcze gotowi na wielkie granie i osiąganie wielkich wyników i że wszystko powoli się buduje, lecz chciałbym wreszcie poczuć, że jestem w Legii Warszawa. Dajemy dużo serca i staramy się osiągać możliwie jak najlepsze rezultaty, aby ta siatkówka była, a nie otrzymujemy niczego w zamian. To jest zarówno smutne, jak i przerażające – podkreślił szkoleniowiec. – Myślałem, że środowisko legijne będzie się bardziej wspierać i że to coś więcej znaczy, a na chwilę obecną dostajemy tylko po twarzy – my jako zawodnicy i my jako zespół – zakończył.
źródło: legionisci.com
