PGE Skra Bełchatów nie wykorzystała dobrego wyniku z pierwszego półfinałowego spotkania Pucharu CEV. W rewanżu lepsi okazali się podopieczni Marcelo Fronckowiaka. Tours VB przed własną publicznością pokonało bełchatowian 3:1.
Mecz rozpoczął się po myśli bełchatowian, którzy po podwójnym bloku prowadzili 4:1. Goście zaczęli popełniać proste błędy i po asie Leandro Nascimento wynik wyrównał się (6:6). Obie drużyny nie ustrzegły się pomyłek w polu zagrywki. Po autowym ataku Aleksandara Atanasijevicia o czas poprosił trener Kovac (11:8). Dopiero zdecydowany atak Dicka Kooya pozwolił Skrze zrobić przejście (12:9). As Mateusza Bieńka i skuteczne zagranie atakującego drużyny z Bełchatowa dały przyjezdnym kontakt punktowy (11:12). Po fragmencie wyrównanej gry do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Raz za razem skutecznie atakował Geraldo Graciano. Autowe zagranie Atanasijevicia skłoniło szkoleniowca Skry do wykorzystania jeszcze jednej przerwy (17:21). Po udanym ataku Kooya i asie bełchatowskiego atakującego o czas poprosił trener Fronckowiak (21:19). W kolejnych akcjach gra toczyła się po myśli gospodarzy. Mocny atak Graciano dał serię piłek setowych siatkarzom z Francji. Decydujący punkt padł po zagrywce w siatkę Mikołaja Sawickiego.
Pierwsze akcje drugiej odsłony należały do gości, skutecznie atakował Milad Ebadipour. Ze zmiennym szczęściem punktował Pierre Deroullion. Na nieznacznym prowadzeniu pozostawali bełchatowianie, po udanym ataku Karola Kłosa było 11:8 dla Skry. Goście nie ustrzegli się prostych błędów, a po udanym zagraniu Graciano na tablicy wyników pojawił się remis (12:12). Stopniowo inicjatywę na siatce zaczęli przejmować gospodarze, po kolejnym celnym ataku Graciano Tours VB odskoczyło na 17:15 i o czas poprosił trener Kovac. Bełchatowianie wciąż mieli swoje problemy, kolejnych ataków nie kończył Kłos. Przy stanie 21:17 w Skrze nastąpiła podwójna zmiana. Po kontrataku Damiana Schulza szybko zareagował trener Fronckowiak (21:19). Po zagraniu z sytuacyjnej piłki w siatkę Tahta gospodarze mieli kolejne piłki setowe (24:20). Już pierwszą z nich za sprawą punktowej zagrywki wykorzystał Nascimento.
Początek seta numer trzy grany był punkt za punkt. Stopniowo inicjatywę zaczęli przejmować bełchatowianie, po podwójnym bloku prowadzili 9:7. Gospodarze obniżyli swoją skuteczność w ataku. Francuzi wciąż musieli gonić wynik. Po kolejnym udanym ataku Kooya pierwszy czas w tym secie wykorzystał Marcelo Fronckowiak (10:13). Chociaż gra Skry nie była pozbawiona błędów, również Tours VB miało swoje problemy. Siatkarze polskiego zespołu kończyli kolejne ataki, dystans stopniowo się powiększał. Gdy po atakach Mateusza Bieńka Skra odskoczyła na 20:14, kolejny raz interweniował szkoleniowiec gospodarzy. W końcówce Tours nie dawało za wygraną. Gdy podwójny blok zatrzymał atak Kooya, dystans stopniał do trzech oczek i o czas poprosił trener Kovac (22:19). Po ataku po bloku w aut Roberta Tahta Skra miała piłki setowe (20:24). W kolejnej akcji zapunktował Luciano Palonsky, kolejną przerwę wykorzystał Slobodan Kovac. Kropkę nad i atakiem z szóstej strefy postawił Kooy.
W czwartej partii goście poszli za ciosem. Gdy gospodarze nie poradzili sobie z odbiorem zagrywki Grzegorza Łomacza, Skra odskoczyła na 9:5 i o czas poprosił trener Fronckowiak. Gospodarze walczyli, by zmniejszyć dystans. Po autowej zagrywce Atanasijevicia różnica punktowa stopniała do dwóch oczek (10:12). Pod siatką nie brakowało spięć. Podwójny blok na atakującym Skry pozwolił gospodarzom złapać kontakt punktowy, a as Nascimento wyrównał wynik (14:14). Francuski zespół wciąż mógł liczyć na doping licznie zgromadzonych kibiców. Goście zaczęli mieć problem z przyjęciem, po kontrataku Graciano to Tours VB prowadziło 17:16. O czas poprosił wtedy trener Kovac. Za sprawą błędów bełchatowian dystans powiększył się (19:17). Trwała passa przy zagrywkach Palonsky’ego. Po udanym kontrataku po skosie Graciano jeszcze jedną przerwę wykorzystał szkoleniowiec Skry (17:21). Chociaż atak Kooya przerwał serię, do końca to Tours VB kontrolowało grę. Atak Graciano dał serię piłek meczowych francuskiemu zespołowi (24:19). Punkt na wagę awansu Tours padł po zagrywce w siatkę Kooya.
Tours VB (FRA) – PGE Skra Bełchatów (POL) 3:1
(25:21, 25:20, 21:25, 25:20)
Składy zespołów:
Tours: Deroullion (12), Graciano (25), Nascimento (13), Teryomenko (6), Palonsky (4), Corić (5), Perry (libero) oraz Bruckert, Toledo i Chauvin
Skra: Kłos (4), Kooy (15), Ebadipour (8), Atanasijević (12), Łomacz (2), Bieniek (14), Piechocki (libero) oraz Sawicki, Schulz (2), Taht (8) i Mitić
Pierwszy mecz:
PGE Skra Bełchatów – Tours VB 3:2
(24:26, 25:22, 25:20, 22:25, 15:13)
Awans: Tours VB (FRA)
Zobacz również:
Wyniki meczów półfinałowych Pucharu CEV M
źródło: inf. własna