– Jeżeli coś bardzo mnie boli, to fakt, że w mojej pracy trenerskiej pierwszy raz coś takiego mi się zdarzyło. Nigdy wcześniej nie straciłem pracy w trakcie sezonu, zawsze kończyłem swoją misję, która teraz została przerwana – powiedział Jacek Nawrocki, który nie jest już szkoleniowcem Chemika Police.
Niespełna pół roku trwała przygoda Jacka Nawrockiego z Grupą Azoty Chemikiem Police. W tym czasie pod jego wodzą mistrz Polski przegrał batalię o Superpuchar Polski, nie awansował do play-off Ligi Mistrzyń, ale czarę goryczy przelała porażka w ćwierćfinale Pucharu Polski z IŁ Capital Legionovią, po której Nawrocki przestał być trenerem Chemika.
– To dla mnie trudna sytuacja, ale nie będę negatywnie komentował decyzji władz Chemika. W sumie nawet rozumiem prezesa i zarząd. Mogę podziękować za to, że dostałem szansę pracy z tymi zawodniczkami i w tym klubie. Jeżeli coś bardzo mnie boli, to fakt, że w mojej pracy trenerskiej pierwszy raz coś takiego mi się zdarzyło. Nigdy wcześniej nie straciłem pracy w trakcie sezonu, zawsze kończyłem swoją misję, która teraz została przerwana – powiedział Jacek Nawrocki.
Pod jego wodzą Chemik nie przebił się do czołowej ósemki w Lidze Mistrzyń, w fazie grupowej przegrywając rywalizację z drużyną Joanny Wołosz. – Czy mogliśmy zrobić w Lidze Mistrzyń coś więcej? W naszej grupie była przecież najlepsza drużyna świata Imoco Volley Conegliano, a komplet punktów wywalczony z dwiema pozostałymi drużynami nie wystarczył do awansu. Żeby awansować, musielibyśmy pokonać przynajmniej raz Conegliano – podkreślił były już trener zespołu z Polic.
Nie ukrywa on, że Chemik powinien zagrać w turnieju finałowym Pucharu Polski. – Odpadnięcie z Pucharu Polski to dla nas rzeczywiście bolesna porażka. Nie powinna się zdarzyć. Nie chcę się teraz usprawiedliwiać, ale mieliśmy w zespole kłopoty. Agnieszka Kąkolewska wracała po trzytygodniowej przerwie, w zespole nie ma już Dani Drews, która po transferze stała się jedną z liderek zespołu i bardzo na nią liczyłem. Wobec tych wszystkich problemów chciałem nawet przełożyć mecz z Legionovią, ale nie było do tego podstaw. Tak, czy inaczej powinniśmy wygrać to spotkanie i bronić Pucharu Polski – ocenił szkoleniowiec.
W Chemiku Nawrockiego zastąpi jego dotychczasowy asystent, Marek Mierzwiński. – Nie wiem czy zostanie do końca sezonu, ale życzę mu powodzenia. Wierzę w ten zespół i jestem przekonany, że może zdobyć mistrzostwo Polski – zaznaczył Nawrocki, który na razie nie chce wypowiadać się odnośnie swojej przyszłości. – Jest za wcześnie, by o tym myśleć. To wszystko potoczyło się tak szybko – zakończył były już trener zarówno reprezentacji Polski siatkarek, jak i Chemika Police.
źródło: onet.pl, opr. własne