Nie było niespodzianki w Białymstoku, gdzie zajmujący przedostatnie miejsce w tabeli BAS przegrał 1:3 z wyżej notowaną Częstochowianką. Po dwóch wygranych setach trzecią partię na swoją korzyść rozstrzygnęły białostoczanki, na więcej nie było ich stać. Dzięki temu zwycięstwu zespół spod Jasnej Góry utrzymał dwupunktową przewagę nad Energetykiem Poznań.
Od początku meczu ton wydarzeniom na boisku nadawały siatkarki z Częstochowy. Po kiwce Aleksandry Stachowicz prowadziły one 12:5. Miejscowa ekipa nie miała zbyt wiele do powiedzenia w początkowym okresie gry, myliła się zwłaszcza w przyjęciu, co rzutowało na wynik spotkania. Tak wysokie prowadzenie wprowadziło rozluźnienie w szeregach podopiecznych trenera Andrzeja Stelmacha. Przy serii zagrywek Pauliny Niedźwieckiej oraz Barbary Sokolińskiej BAS zbliżył się na jeden punkt do swoich rywalek i przegrywał 16:17. Do remisu po 19 doprowadziła Paulina Niedźwiecka, ale na więcej nie było stać gospodyń. Przyjezdne lepiej zagrały na siatce i czujnie w obronie. Atak Adrianny Rybak dał zespołowi gości trzypunktową przewagę (22:19). Częstochowianka za sprawą Wiktorii Mroczek wygrała premierową część spotkania w stosunku 25:21.
Set drugi był jednostronnym popisem zespołu spod Jasnej góry. Miejscowe siatkarki nie miały siatkarskich argumentów, seriami traciły punkty. Ich przyjęcie pozostawiało wiele do życzenia. Przyjezdne postawiły szczelny blok, którego nie potrafiły sforsować ich rywalki i z niemal każdą akcją ich prowadzenie rosło. Po ataku Marty Budnik było 10:5 dla Częstochowianki. Atak Wiktorii Szumery sprawił, że przewaga gości wzrosła do jedenastu punktów (18:7). W końcówce serią zagrywek popisała się Julia Papszun, a błąd Katariny Osadchuk zakończył tego jednostronnego seta.
Przez dłuższy czas Częstochowianka prowadziła. Ze środka punktowała Marta Budnik i było 8:6 dla tej ekipy. Atak ze środka w wykonaniu Agnieszki Czerwińskiej powiększył przewagę na korzyść przyjezdnych do trzech punktów (16:13). Wówczas nie mające nic do stracenia białostoczanki rzuciły się do odrabiania strat, dobrze zagrały w obronie, punktowały w ataku i doprowadziły do remisu po 16. Był to zwrotny moment tego seta, po tym jak punkt bezpośrednio z zagrywki zdobyła Paulina Niedźwiecka, przewaga BAS-u wynosiła dwa punkty (21:19). Błędy własne Częstochowianki zadecydowały o porażce tej ekipy w secie numer trzy.
Czwarty set był ostatnim w tym meczu. Drużyna z Podlasia dotrzymała kroku swoim rywalkom do stanu 5:5. Przy serii zagrywek Marty Budnik i jej trzech asach serwisowych Częstochowianka odskoczyła na siedem punktów (13:6). Proste błędy własne BAS-u oraz nieskończone ataki z pierwszego uderzenia sprawiły, że miejscowa ekipa była w odwrocie. Zespół gości kontrolował boiskowe wydarzenia, trener Andrzej Stelmach desygnował do gry zawodniczki rezerwowe, a te w pełni wykorzystały swoje szanse. Ataki Barbary Sokolińskiej, czy Pauliny Niedźwieckiej nic nie dały miejscowej drużynie. Po tym jak na siatce punkt zdobyła Patrycja Wardęga było 23:16 dla przyjezdnych. Paulina Niedźwiecka próbowała odmienić losy tego seta, ale jej zdobyte punkty nie pomogły odmienić losów tego spotkania. Tym samym trzy punkty pojechały do Częstochowy.
MVP: Julia Papszun
BAS Białystok – Częstochowianka Częstochowa 1:3
(21:25, 8:25, 25:23, 21:25)
Składy zespołów:
BAS: Woźniak (8), Mańczak (3), Osadchuk (3), Sokolińska (4), Gronostajska (5), Niedźwiecka (chalewicz (libero, 1) oraz Gorzka, Rafalska, Iber, Pisarczyk (4) i Lichodziejewska (libero)
Częstochowianka: Budnik (10), Mroczek (11), Stachowicz (2), Rybak (10), J. Papszun (15), Szumera (17), Dutkiewicz (libero) oraz Czerwińska (3), Grabowska (2), Wardęga (7) i Chmielewska
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi kobiet
źródło: inf. własna