Mistrz świata z 1974 roku Stanisław Gościniak nie ma wątpliwości, że mobilizacja uczestników przed turniejem Final Four TAURON Pucharu Polski we Wrocławiu będzie duża. – Wystarczy wygrać dwa mecze i pierwsze w tym sezonie trofeum, cenne trofeum przywieziemy do domu – powiedział.
W sobotę we Wrocławiu najpierw na boisko wyjdą Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z Treflem Gdańsk, a następnie Jastrzębski Węgiel i Asseco Resovia Rzeszów.
– Oglądałem ćwierćfinałowe spotkanie ZAKSY oraz PSG Stali Nysa i w pierwszym secie nie wiedziałem, o co chodzi. Siatkarze z Nysy wygrali zdecydowanie. Później wszystko wróciło do normy, tzn. przewagi kędzierzynian. Podobnie wyraźne zwycięstwo w ćwierćfinale, ale w trzech setach odnieśli jastrzębianie nad Projektem Warszawa. Myślę, że w finałowej czwórce dwójka jastrzębsko-kędzierzyńska wysunęła się trochę do przodu i w tym gronie należy szukać kandydata do zdobycia pucharu – powiedział Stanisław Gościniak.
Zdaniem mistrza świata z 1974 roku „można spodziewać się dużej mobilizacji uczestników finałowego turnieju TAURON Pucharu Polski.” – Mobilizacja i duża koncentracja dają szansę na wysoki poziom gry. Drużyny chcą zdobyć trofeum i walczą. Jak pamiętam bardzo ciekawe były często półfinały – powiedział.
W pracy szkoleniowej Stanisław Gościniak jest kojarzony przede wszystkim z AZS-em Częstochowa. Łącznie przez ponad dwadzieścia lat był trenerem częstochowskiej drużyny, która w ówczesnej hali Polonia była szalenie mocną ekipą, a przez jej barwy przewinęła się większość reprezentantów Polski. W dorobku Gościniaka jest wiele medali, a tych najcenniejszych – złotych mistrzostw Polski – ma cztery. W 1998 roku zespół zdobył też Puchar Polski. Ale szczególnie mocno utkwiła w pamięci pucharowa rywalizacja z 1994 roku. Częstochowianie byli faworytami i przegrali sensacyjnie z BBTS Włókniarz Bielsko-Biała. – I to jest najlepszy dowód, że gra o Puchar Polski rządzi się swoimi prawami – podsumował mistrz świata.
źródło: plusliga.pl