W meczu 19. kolejki TAURON Ligi, w którym zmierzyły się dwie ekipy walczące o utrzymanie w ekstraklasie, górą we własnej hali były siatkarki Polskich Przetworów Pałacu Bydgoszcz. Pokonały one Jokera Świecie 3:1. – O przebiegu całego spotkania zaważył drugi set, bo dogoniłyśmy przeciwniczki, nie odpuściłyśmy i wygrałyśmy, a później złapałyśmy już dobry rytm – oceniła Paulina Bałdyga.
Spotkanie lepiej otworzyły świecianki, ale to Pałac cieszył się z wygranej na koniec meczu. – Nie czuję się MVP, na nagrodę zasłużył cały zespół. Dziewczyny świetnie przyjmowały, dzięki temu łatwiej mi było rozgrywać i zawodniczkom na skrzydłach też było łatwiej. Środkowe zagrały rewelacyjnie. Każda dołożyła swoją cegiełkę, cała drużyna wygrała i cała drużyna jest MVP – podkreśliła Paulina Bałdyga.
Mecz z Jokerem był dla bydgoszczanek bardzo ważny, bowiem ekipy sąsiadują ze sobą w tabeli i jeszcze przed tym starcie obie miały szansę na spadek do I ligi. Lepiej w tej sytuacji poradziły sobie siatkarki Pałacu. – Wszystko zaczyna się na treningach, cieszę się, że mam taki zespół, który mimo sytuacji, w jakiej się znajdujemy, nadal walczy, nie zwiesza głów, ale jest razem – przyznała rozgrywająca. – Mam nadzieję, że podtrzymamy tę passę, nie będzie nowego trenera, ale my nadal będziemy wygrywać – dodała siatkarka.
Mimo że bydgoszczanki przegrały pierwszą partię 24:26, to zdołały przejąć kontrolę nad przebiegiem spotkania w kolejnych setach. Według rozgrywającej to druga odsłona była kluczowa. – Nieważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy. Cieszę się, że przegrałyśmy pierwszego seta, bo ostatnio je wygrywałyśmy, a później mecze przegrywałyśmy. Dobrze, że to spotkanie skończyło się tak, a nie inaczej. Myślę, że dobrze zagrałyśmy zagrywką, odrzuciłyśmy rywalki od siatki. Nie patrzyłam w statystyki, ale sądzę, że blok też dobrze funkcjonował, a także atak ze środka, bo tak jak już mówiłam, dziewczyny zagrały niesamowicie. Myślę też, że o przebiegu całego spotkania zaważył drugi set, bo dogoniłyśmy przeciwniczki, nie odpuściłyśmy i wygrałyśmy, a później złapałyśmy już dobry rytm – podsumowała Paulina Bałdyga.
Starcie z Jokerem było dla bydgoszczanek pierwszym pod wodzą nowego szkoleniowca. – Wszyscy już ogłosili ten mecz spotkaniem o wszystko, o utrzymanie. My wytrzymaliśmy tę presję i drobnymi kroczkami realizowaliśmy to, co sobie założyliśmy przez ostatni tydzień. Udało się, dziewczyny stanęły na wysokości zadania, zaufały mi na tyle, że robiły długimi fragmentami meczu to, co powinny robić. Pierwszego seta przegraliśmy na przewagi i to mogło je podłamać, bo prowadziliśmy od początku i nagle końcówka nam uciekła. Na szczęście udało się to odbudować i każdą kolejną partię kończyliśmy z większą przewagą. Wygraliśmy trzy punkty i o to w tym chodziło. Teraz można z optymizmem patrzeć w przyszłość na cztery ostatnie spotkania – ocenił nowy trener Pałacu Mirosław Zawieracz.
– Planowałem zmiany, ale akurat w momentach, w których miałem je wprowadzić, to zespół zdobywał trzy, cztery punkty i to było odkładane. Wygrał jednak cały zespół, ja zawsze powtarzam, że drużyna składająca się z dwunastu zawodniczek zwycięża z dwunastoma zawodniczkami i przegrywa z dwunastoma zawodniczkami. Każdy jest potrzebny – zakończył szkoleniowiec.
źródło: KS Pałac Bydgoszcz YouTube, opr. własne