– Jeżeli chcemy być w ósemce, musimy jeszcze sporo popracować i wziąć się do roboty, mieć więcej radości z gry, bo inaczej sezon skończymy w marcu – powiedział po porażce z Visłą trener Avii Witold Chwastyniak.
Siatkarze Polskiego Cukru Avii Świdnik w miniony weekend nie sprostali Viśle Proline Bydgoszcz. Gospodarze przed własną publicznością spisali się bardzo słabo, praktycznie ani przez moment nie potrafili przejąć inicjatywy na boisku, a przyjezdnych do wygranej poprowadził Michal Masny, który umiejętnie kreował ich grę.
– Zespół z Bydgoszczy był od nas lepszy w każdym elemencie gry, przede wszystkim w rozegraniu, w którym Michał Masny pokazał nam jak się rozgrywa. Mając słabszy procent przyjęcia, pokazał klasę. Tu nie ma co porównywać tej pozycji na boisku w obu zespołach. Od tego się wszystko zaczęło – powiedział Witold Chwastyniak, szkoleniowiec Avii.
Mimo że w zespole prowadzonym przez Marcina Ogonowskiego zabrakło Jana Galabova i Tomasza Bonisławskiego, to zmiennicy spisali się na tyle dobrze, że Visła nie miała problemu z odniesieniem wygranej. – W drużynie gości nie było dwóch podstawowych zawodników, libero i przyjmującego. Zmiennicy zagrali rewelacyjne spotkanie, a my nie zrealizowaliśmy przedmeczowych założeń taktycznych. Żaden zmiennik nie wniósł nic pozytywnego na parkiet – ocenił szkoleniowiec świdnickiej ekipy.
Nie ukrywał on rozczarowania postawą swojego zespołu. Liczył bowiem, że we własnej hali zaprezentuje się ze znacznie lepszej strony. – Wyglądaliśmy jakbyśmy się pierwszy raz spotkali. Tyle błędów i nieporozumień nie zdarza nam się na treningach, co podczas meczu z Visłą. Bydgoszczanie Pokazali nam miejsce w szeregu – zaznaczył trener Avii.
Świdniczanie po ostatniej porażce nie wypadli z ósemki, ale wciąż nie są pewni miejsca w play-off. Obecnie nad dziewiątą AGH mają cztery punkty przewagi, a więc w kolejnych meczach muszą punktować, aby nie dać się wyprzedzić depczącym im po piętach rywalom. – Jeżeli chcemy być w ósemce, musimy jeszcze sporo popracować i wziąć się do roboty, mieć więcej radości z gry, bo inaczej sezon skończymy w marcu – zakończył Witold Chwastyniak.
źródło: avia-swidnik.pl, opr. własne