– Chcieliśmy wygrać w Kaliningradzie i być rozstawionym w losowaniu, ale jak popatrzymy na to, na kogo możemy trafić, to można się cieszyć, że takie potęgi przyjadą grać z nami w naszej hali na Podpromiu – powiedział przed losowaniem par ćwierćfinałowych Ligi Mistrzyń drugi trener Developresu Bartłomiej Dąbrowski.
Siatkarki Developresu Bella Dolina Rzeszów fazę grupową Ligi Mistrzyń zakończyły porażką. Podopieczne Stephane’a Antigi przegrały na wyjeździe z Lokomotiwem Kaliningrad 0:3. Była to ich pierwsza przegrana w tych rozgrywkach. – Pod względem wyniku jest niedosyt, bo dawno nie przegraliśmy do zera i to na pewno boli – przyznał drugi szkoleniowiec wicemistrzyń Polski Bartłomiej Dąbrowski.
Żałował on zwłaszcza premierowej odsłony, w której rzeszowianki przejęły inicjatywę na boisku. W końcówce też miały swoje szanse, ale przegrały ją po walce na przewagi, a w kolejnych odsłonach to gospodynie zaczęły dyktować warunki gry. – Szkoda, bo w pierwszym secie prowadziliśmy i nasza gra wyglądała przyzwoicie. Dobry blok, zagrywka i przyjęcie. Tym, co zaważyło na wyniku, to był nasz atak, który był znacznie słabszy od ataku Rosjanek. Mieliśmy swoje szanse, dużo piłek udało się wybronić, były z tego kontry, ale nie wykorzystaliśmy tego – dodał członek sztabu szkoleniowego Developresu.
Mimo porażki i tak zajął on pierwsze miejsce w grupie, ale nie była ona bez znaczenia. Wszystko dlatego, że przez nią stracił szansę na rozstawienie w losowaniu par ćwierćfinałowych, a to z kolei oznacza, że w walce o półfinał zmierzy się z jednym z potentatów, czyli Imoco Conegliano, Vakifbank Stambuł, Fenerbahce Stambuł, Dinamo Moskwa. – Chcieliśmy wygrać w Kaliningradzie i być rozstawionym w losowaniu, ale jak popatrzymy na to, na kogo możemy trafić, to można się cieszyć, że takie potęgi przyjadą grać z nami w naszej hali na Podpromiu – wyznał Dąbrowski.
Od wielu lat w Lidze Mistrzyń prym wiodą włoskie, tureckie i rosyjskie zespoły. Tak jest również tym razem. W ostatnich latach polskim drużynom nie udawało się przebić do ćwierćfinału. Tym razem honoru naszej siatkówki będzie bronił Developres, który bez wątpienia nie będzie faworytem, bez względu na to, na kogo trafi w ćwierćfinale. – Wiemy, że spotkamy się z bardzo mocnymi ekipami, dla wielu są one poza naszym zasięgiem, ale to jest dla nas nagroda, to jest wspaniałe. Jesteśmy z tego bardzo dumni. Chcemy pokazać coś fajnego – zakończył Dąbrowski.
źródło: inf. własna, nowiny24.pl