PSG Stal Nysa nie zdołała na swoim terenie wywalczyć punktów w pojedynku z zawiercianami. Nysanie walczyli, jednak udało im się wygrać jedynie drugi set. Mimo wyniku 1:3 mecz mógł się podobać, bowiem był zacięty, a o wygranej decydowały końcówki. – Z perspektywy boiska wydaje mi się, że był to mecz na dobrym poziomie. Walczyły dwa zespoły, które chciały to spotkanie wygrać i zdobyć punkty – mówił po meczu rozgrywający miejscowych Marcin Komenda.
Oba zespoły zapewniły spore emocje kibicom w nyskiej hali. – Z perspektywy boiska wydaje mi się, że był to mecz na dobrym poziomie. Walczyły dwa zespoły, które chciały to spotkanie wygrać i zdobyć punkty. Można było odczuć, że był to mecz dużej walki. Niestety kolejny raz schodzimy z boiska pokonani. Zawiercianie postawili wysoko poprzeczkę i grali naprawdę dobrze – komentował mecz Komenda.
Nie bez znaczenia był powrót rozgrywającego, który uspokoił grę zawiercian. W ostatnich trzech spotkaniach z rozegraniem mierzył się przyjmujący Uros Kovacevic. – Do składu wrócił ich rozgrywający, dzięki czemu grało im się dużo łatwiej niż z nominalnym przyjmującym na rozegraniu, więc to również dodało im skrzydeł. Przede wszystkim Uros Kovacevic mógł grać na przyjęciu, więc był ich to kolejny atut – dodał siatkarz. Rozgrywający chwalił mimo wszystko swój zespół. – W wielu elementach zagraliśmy dobry mecz, ale za to punktów się nie przyznaje. Musimy szukać dalej swoich szans. Przed nami kilka spotkań z drużynami, które są teoretycznie w naszym zasięgu i nie walczą o mistrzostwo czy medale, ale bardziej o utrzymanie czy play-off. Nie jesteśmy więc na straconej pozycji. Jeżeli zagramy dobrze, to możemy powalczyć o zwycięstwo.
Spotkanie było od pierwszych akcji wyrównane. Jak ocenia grę swojej drużyny Marcin Komenda? – Pierwsze dwa sety naprawdę graliśmy koncertowo. Szkoda, że tego pierwszego seta nie udało się wygrać, bo mecz mógłby się inaczej potoczyć, ale taka jest siatkówka. Szkoda początku trzeciej partii, bo kilka głupich błędów, kilka moich złych decyzji sprawiło, że rywale przejęli inicjatywę w meczu. Taki klasowy zespół ze świetnymi zawodnikami jak Aluron CMC Warta Zawiercie trudno się goni. Gdy ma się stratę pięciu punktów do takiego przeciwnika, gra się ciężko, choć i tak tym razem mieliśmy szansę „dorwać” zawiercian.
PSG Stal Nysa mimo kilku szans w tie-break’ach nie zdołała postawić kropki nad „i”. Przez co aż osiemnaście razy schodziła z boiska pokonana. Jaki jest zatem poziom PlusLigi w tym sezonie? – Liga jest w tym roku bardzo mocna, wymagająca i nie gra się łatwo, ale kilka razy wypuściliśmy okazję do zwycięstwa z rąk. I to boli, bo moim zdaniem zasługujemy na kilka wygranych więcej. Natomiast za styl punktów i wygranych się nie przyznaje. Na naszym koncie mamy więc dwa zwycięstwa, ale zostało nam sześć kolejek i w każdym z tych spotkań możemy powalczyć o wygraną – zakończył Komenda.
źródło: inf. prasowa, opr. własne, Stal Nysa