Klub Cucine Lube Civitanova poinformował, że Simone Anzani będzie nosić koszulkę zespołu przez kolejne trzy sezony. Środkowy zdobył z Cucine Lube mistrzostwo i Puchar Włoch. – Kiedy stwierdziłem, że jest możliwość ponownego założenia czerwono-białej koszulki, wszystko potoczyło się naturalnie. Mówimy o jednej z najlepszych firm, nawet na arenie międzynarodowej, która w ostatnich latach wygrała praktycznie wszystko – skomentował przedłużenie kontraktu Anzani.
– Jestem w idealnym zespole we właściwym czasie. Odnowienie kontraktu jest dla mnie nutą dumy, oznacza, że zostawiłem swój ślad. Zamierzam to zrobić również w niedalekiej przyszłości – dodał środkowy.
Doskonale zanurzyłeś się w czerwono-białej rzeczywistości i stałeś się jej filarem. Co oznacza dla ciebie hasło „Noi Siamo Lube” („Jesteśmy Lube” – przyp. red.)?
– To zdanie obejmuje nie tylko aspekt sportowy. W swoim przemówieniu na początku roku Fabio Giulianelli zawsze przypomina nam, że Lube wygrywa na polu walki. Ci, którzy dołączają do tej dużej rodziny, wiedzą, że presji jest wiele i że aby je złagodzić, trzeba zdobywać tytuły. Dlatego nieuniknione jest powiązanie koncepcji zwycięstwa z tym mottem.
Dobrze przyswoiłeś sobie bycie liderem… Wiele zwycięstw, ale poza boiskiem zawsze twardo stąpasz po ziemi. Jak udaje ci się zachować pokorę?
– Odkąd byłem mały, uczono mnie, że rezultaty przychodzą z ciężką pracą. Nie uważam się za talent i dlatego muszę pilnie pracować. Stopy muszą być zawsze mocno osadzone na ziemi poza boiskiem, ponieważ wystarczy chwila, aby stracić z oczu rzeczywistość przez rujnujący upadek. Jesteśmy ludźmi i nie zawsze możemy grać na szczycie, ale ważne jest, abyś wiedział, że wypociłeś koszulkę.
Czy to rozumowanie jest również podstawą czerwonej i białej alchemii? Lube osiągnęła szalone cele z dobrze dobraną grupą.
– Pracy i umiejętności poświęcenia w tym zespole nigdy nie brakuje, są na porządku dziennym. W Lube nie jest ważne uczestnictwo, ale najważniejsze jest dążenie do zwycięstwa poprzez dawanie z siebie wszystkiego. Chodzi o to, by zwyciężyć nad rywalami, obowiązkową ścieżką jest ciągła praca.
Cucine Lube rywalizuje o scudetto i Ligę Mistrzów. Jakie są twoje plany?
– Mamy kilka miesięcy przed myśleniem o najważniejszych fazach. Na razie pracujemy, myśląc krok po kroku, gra po grze. Kiedy nadejdą ważne spotkania, będziemy gotowi i pełni energii do walki do końca.
źródło: lubevolley.it, opr. własne