Przed Projektem Warszawa drugi domowy mecz Ligi Mistrzów, w którym zmierzą się z Dinamem Moskwa. W pierwszym starciu tych ekip górą 3:2 byli siatkarze z Moskwy. Dla rywali warszawian będzie to ważne spotkanie, bowiem zwycięstwo pozwoli im umocnić się na pozycji lidera grupy B. Podopieczni trenera Andrei Anastasiego walczyć będą już natomiast tylko o honor, bowiem nie mają już szans na awans do kolejnej rundy.
Starcie z Dinamem w Moskwie było pierwszym meczem Projektu Warszawa w tej edycji Ligi Mistrzów. Natchnęło ono kibiców stołecznych siatkarzy optymizmem, bowiem ci po dwóch setach prowadzili 2:0 i chociaż ostatecznie przegrali 2:3, to wywalczony na trudnym terenie punkt był dobrym prognostykiem przed kolejnymi spotkaniami z już teoretycznie słabszymi rywalami.
W kolejnych meczach warszawianom nie szło już jednak tak dobrze – dwukrotnie ulegli Ziraatowi Bankasi Ankara i z zaledwie jednym punktem plasują się aktualnie na 3. miejscu w tabeli grupy B. Nie mają już więc raczej szans na awans do kolejnej rundy i rewanżowe starcie z siatkarzami z Moskwy będzie dla nich tylko walką o honor oraz pierwsze zwycięstwo na europejskich parkietach w tym sezonie. Przed nimi trudne zadanie, tym bardziej, że po powrocie do gry po kwarantannie związanej z zakażeniami koronawirusem w szeregach zespołu nie prezentuje się on najlepiej.
Podopieczni trenera Andrei Anastasiego na pięć spotkań rozegranych po zakończeniu izolacji wygrali zaledwie jedno – w ⅛ finału Pucharu Polski z LUK Lublin. Później ponieśli trzy porażki za trzy punkty w PlusLidze oraz jedno, również za trzy punkty, w Lidze Mistrzów. – Notujemy kolejny mecz z rzędu z porażką i trochę się w ten dołek zakopujemy. Musimy spróbować z niego wyjść, a teraz wcale nie będzie łatwiej, bo trudny rywal przed nami, Dinamo Moskwa – powiedział po meczu z PGE Skrą Bełchatów kapitan Projektu, Andrzej Wrona. – Nie wygraliśmy jeszcze ani jednego spotkania w Lidze Mistrzów. Myślę, że to jest bardzo ważne, aby powalczyć o to pierwsze zwycięstwo w środę – podkreślił środkowy. Poza demotywującymi przegranymi siatkarze Projektu muszą się mierzyć także z problemami zdrowotnymi, bowiem kontuzjowani są Bartosz Kwolek, Jan Fornal, Piotr Nowakowski oraz Jakub Kowalczyk.
Dinamo również ma za sobą porażkę w ostatnim meczu ligowym 2:3 z Lokomotiwem Nowosybirsk, jednak wcześniej zanotował on serię pięciu zwycięstw za trzy punkty z rzędu. Najmocniejszą bronią siatkarzy z Moskwy jest zagrywka – w przegranym starciu z zespołem z Nowosybirska zaserwowali aż trzynaście asów. Nie jest to najlepsza wiadomość dla Projektu, który wobec nieobecności Kwolka oraz Fornala na pozycji przyjmującego został z zaledwie dwójką zawodników – Igorem Grobelnym oraz Mateuszem Janikowskim, którzy w tym elemencie nie błyszczą. Ekipa ze stolicy będzie też musiała szczególnie uważać na Cwetana Sokołowa, Jaroslawa Podlesnycha oraz Antona Semyszewa, którzy są główną siłą ofensywną Dinama.
Forma Projektu Warszawa nie zachwyca i chociaż trudno spodziewać się niespodzianki w środowym starciu z mistrzem Rosji, to podopieczni trenera Anastasiego lubią zaskakiwać, lepiej też gra im się, gdy nie są uznawani za faworytów. Czy to wystarczy, by przełamać się i odnieść pierwsze zwycięstwo w Lidze Mistrzów? Przekonamy się o tym już w środę o godzinie 20:30.
Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy B LM mężczyzn
źródło: inf. własna