Asotra Płomień Sosnowiec wciąż walczy o jak najwyższe miejsce na koniec fazy zasadniczej. Po intensywnym styczniu siatkarki z Sosnowca czekają w lutym bardzo ważne mecze w kontekście lokaty na koniec fazy zasadniczej. – Nastawienie? Jak zawsze – bojowe! Niby mniej grania w lutym, ale wcale nie będzie łatwo. Mamy świadomość, że Mielec jest dobrą drużyną. Nie bez przyczyny zajmuje drugie miejsce w tabeli. Ale myślę, że mamy coś do udowodnienia przede wszystkim sobie, po tym pierwszym przegranym meczu w Mielcu, na który przysłowiowo „nie dojechałyśmy” – stwierdziła Nikola Abramajtys.
W ramach 8. kolejki I ligi kobiet Asotra Płomień Sosnowiec zmierzyła się w Białymstoku z BAS-em. Siatkarki z Sosnowca przegrały pierwszego seta do 21. – Źle weszłyśmy w ten mecz, w pierwszym secie oddałyśmy aż 9 punktów z własnych błędów. Dlatego ta gra wyglądała, jak wyglądała. Nie mogłyśmy się odnaleźć w polu serwisowym, dodatkowo doszły przestoje i set był przegrany – powiedziała Nikola Abramajtys. W kolejnych partiach sosnowiczanki odnosiły wyraźne zwycięstwa do 10, 17 i 18. – Na drugi set wyszłyśmy bardziej skoncentrowane. Chyba wstrząsnęło nami to, ile podarowałyśmy niewymuszonych błędów przeciwnikowi w poprzednim secie. Dodatkowo dobre przyjęcie pozwoliło na uruchomienie gry ze środka – przyznała siatkarka.
W styczniu Płomień rozegrał sześć spotkań – pięć w lidze oraz jedno w Pucharze Polski. Pierwszoligowiec wygrał dwa z nich – z BAS-em oraz Libero. – Styczeń był dla nas ciężkim miesiącem. Rozgrywanie trzech meczów w ciągu tygodnia to nie jest łatwe zadanie. Akurat tak ułożył się terminarz, że wpadła nam kolejka ligowa i dodatkowo Puchar Polski z niełatwym przeciwnikiem – powiedziała środkowa. – Ostatni tydzień był bardzo zwariowany. Musiałyśmy sobie radzić bez dwóch dziewczyn, ale trener wziął to pod uwagę. Starał się uzupełnić luki na pozycjach przy pomocy drugiego trenera Michała. Dodatkowo dba o nas Pati, fizjo. Zawsze nam pomoże, gdy którejś coś dolega, tak abyśmy były gotowe do kolejnych meczów na 100% – dodała.
W rozgrywkach Pucharu Polski zespół z Sosnowca podejmował Legionovię Legionowo. Mimo ciekawego pojedynku pierwszoligowcowi nie udało się pokonać zespołu z ekstraklasy. – Myślę, że mecz momentami stał na wysokim poziomie. Grałyśmy, jak równy z równym. Zmusiłyśmy trenera z Legionowa, by sięgnął po swoje podstawowe zawodniczki. Nie spuściłyśmy głów po przegranym drugim secie. Mam lekki niedosyt do trzeciego seta, bo było naprawdę blisko, żeby go wygrać. Oddałyśmy całe serducho na boisku, jednak to nie wystarczyło – skomentowała środkowa.
W najbliższej kolejce Płomień podejmie Stal Mielec, następnie czeka go wyjazdowe spotkanie w Jarosławiu. – Nastawienie? Jak zawsze – bojowe! Niby mniej grania w lutym, ale wcale nie będzie łatwo. Mamy świadomość, że Mielec jest dobrą drużyną. Nie bez przyczyny zajmuje drugie miejsce w tabeli. Ale myślę, że mamy coś do udowodnienia przede wszystkim sobie, po tym pierwszym przegranym meczu w Mielcu, na który przysłowiowo „nie dojechałyśmy”. Aktualnie skupiamy się na najbliższym przeciwniku – powiedziała Abramajtys.
źródło: asotraplomiensosnowiec.pl, opr. własne