Developres Bella Dolina Rzeszów wygrał w 1/8 Pucharu Polski z ŁKS-em Commercecon Łódź 3:1. Zespół z Podkarpacia nie miał jednak zbyt wiele czasu na świętowanie awansu do kolejnej rundy, bowiem w środę zagra na wyjeździe z niemieckim Dresdner SC w meczu Ligi Mistrzyń. Trener Stephane Antiga przyznał, że jego zawodniczki w środowym spotkaniu muszą zagrać lepiej niż przeciwko łodziankom, ale jest zadowolony z postawy drużyny.
– Przystąpimy do tego spotkania praktycznie z marszu, bo nie mamy zbyt wiele czasu na przygotowania i czeka nas jeszcze dość długa podróż. Mam jednak nadzieję, że damy radę to wszystko odpowiednio zorganizować i poukładać tak, żeby w Niemczech rozegrać dobre spotkanie i je wygrać – zapowiedział szkoleniowiec Developresu.
Developres Bella Dolina wywalczył awans do ćwierćfinału Pucharu Polski, ale mecz z ŁKS-em Commercecon Łódź nie był chyba aż tak dobry w wykonaniu drużyny jak ostatnie.
– Mieliśmy dobry początek, kiedy osiągnęliśmy już znaczną przewagę (18:9 w pierwszym secie – przyp. red.), ale rywalki wróciły do gry i zdołały odrobić taką stratę, co było dziwne. Również w czwartym secie niepotrzebnie doprowadziliśmy do wyrównanej końcówki. Wiemy jednak, że oba zespoły mogą grać bardzo dobrze. Dla nas problemem w tym meczu było zatrzymanie atakującej ŁKS-u – Veroniki Jones-Perry. ŁKS zagrał z nami w nieco innym ustawieniu i z innym trenerem. Oprócz Veroniki Jones-Perry również Martyna Grajber i środkowe ŁKS-u zagrały dobre spotkanie. Najważniejsze dla nas było zwycięstwo, bo tu nie liczyły się punkty, ale awans do następnej fazy. Bardzo zależało nam na wygranej i wiedzieliśmy, że ŁKS jest drużyną w naszym zasięgu i że jest to zespół, który nie gra równo. Natomiast jeśli ta drużyna gra swoją najlepszą siatkówkę, to ciężko jest je zatrzymać. Myślę, że w tym spotkaniu ŁKS zagrał dużo lepiej niż w ostatnim pojedynku ligowym z nami w Łodzi. Ostatecznie wygraliśmy, ale nie było łatwo. Jestem bardzo zadowolony, że jesteśmy cały czas w grze o zwycięstwo w Pucharze Polski. Potrzebujemy oczywiście jeszcze trzech kolejnych wygranych w tych rozgrywkach żeby sięgnąć po trofeum. Dla nas zwycięstwo nad ŁKS-em jest też pozytywnym bodźcem przed wyjazdowym spotkaniem Ligi Mistrzyń w Dreźnie, które jest bardzo ważne w kontekście awansu do następnej fazy. Nie mamy zbyt wiele czasu, żeby przygotować się dobrze do tego meczu i czeka nas długa podróż. Do tego zespół niemiecki gra teraz dużo lepiej niż na początku sezonu. Mają na swoim koncie m.in. zwycięstwa z Kaliningradem w LM czy z Poczdamem w swoich rozgrywkach. Musimy na pewno zagrać lepsze spotkanie niż to z ŁKS-em. Natomiast pozytywem tego pucharowego meczu była na pewno postawa atakującej Izabelli Rapacz, która weszła na boisko z ławki w bardzo ważnym meczu i świetnie się spisała.
Czy Bruna Honorio miała tylko słabszy dzień, bo zwykle w meczach z wymagającymi rywalami spisywała się bardzo dobrze i nie zawodziła?
– To chyba pierwszy raz w tym sezonie kiedy w tego typu meczu nie grała tak dobrze. Może nie było tragicznie, ale na pewno stać ją na lepszą grę. Na szczęście mamy wartościową ławkę i dobra postawa Izy Rapacz była dowodem na to, że dziewczyny rezerwowe potrafią dużo wnieść do gry i pomóc nam kiedy jest taka potrzeba.
Od kilku tygodni w znakomitej dyspozycji znajduje się Kara Bajema, która powoli staje się liderką zespołu w ataku, dostając od rozgrywającej mnóstwo piłek.
– Pracowaliśmy bardzo dużo podczas przerwy świąteczno-noworocznej. Niektóre z dziewczyn miały wtedy jeszcze większe obciążenia i większą ilość ćwiczeń. Dotyczy to m.in. Kary Bajemy i Kasi Wenerskiej. Dziewczyny pracowała wtedy naprawdę mocno. Z Karą też pracowaliśmy w tym kierunku, aby jeszcze rozwinęła swoje umiejętności w niektórych elementach i widać, że ta praca przyniosła efekty. Kara jest coraz bardziej regularna i pewna siebie. Rozwinęła się nie tylko w ataku, czy przyjęciu, ale też w bloku i w zagrywce. Zrobiła duży krok do przodu. Zresztą cała nasza drużyna po przerwie świątecznej od stycznia gra bardziej regularnie i jest w stanie na dłuższym dystansie utrzymać swój poziom gry. To było nasze główne założenie przed przerwą, żeby dziewczyny były bardziej regularne zarówno w trakcie poszczególnych setów, jak i w trakcie całego meczu. Teraz częściej wygrywamy właśnie po 3:1 lub 3:0 i unikamy tie-breaków, których tak dużo rozegraliśmy w pierwszej części sezonu. Również Magda Jurczyk po tej przerwie atakuje z większą siłą i efektywnością w ataku niż wcześniej. Cieszy mnie ogólnie postawa całego zespołu, który bardzo dobrze pracuje.
W ćwierćfinale Pucharu Polski zmierzycie się z UNI Opole. Beniaminek spisuje się w tym sezonie bardzo dobrze, ale na pewno przystąpicie do tego spotkania w roli faworyta.
– UNI Opole jest pozytywną niespodzianką TAURON Ligi. Ten zespół gra naprawdę dobrze. Będziemy mieli okazję za niedługo zmierzyć się nimi także w rewanżowym spotkaniu ligowym, więc w niedużym odstępie czasowym zagramy z nimi dwa mecze, jedno w lidze i jedno w pucharze. Myślę, że Opole jest razem z nami i Legionovią w trójce zespołów TAURON Ligi, które spisują się w tym sezonie lepiej niż można było tego oczekiwać. Nie brakuje w tym zespole młodych dziewczyn, które wciąż się rozwijają i robię postępy. Widać, że wykonują dobrą pracę ze swoim sztabem trenerskim i idą cały czas w górę. Rywalizacja z nimi wcale nie będzie dla nas łatwa, zwłaszcza w Pucharze Polski, gdzie liczy się tylko jeden mecz i dyspozycja dnia. Dlatego w tych rozgrywkach jest zwykle jeszcze więcej niespodzianek, a pamiętajmy, że w tym roku liga i tak sama w sobie jest zacięta i nie brakuje wyrównanych meczów. Wiemy, że musimy zagrać w meczu z Opolem dobrze i na równym poziomie, żeby pokonać rywalki.
W środę zmierzycie się na wyjeździe z Dresdner S.C. w Lidze Mistrzyń, gdzie macie bardzo duże szanse na awans do fazy play-off i to z pierwszego miejsca.
– Chcemy oczywiście wygrać spotkanie z niemieckim zespołem, ale nie będzie to łatwe. Spodziewam się tam jeszcze trudniejszego meczu niż ten pucharowy z ŁKS-em. W ostatnich meczach zespół z Drezna prezentuje się znacznie lepiej niż na początku sezonu. Poza tym przystąpimy do tego spotkania praktycznie z marszu, bo nie mamy zbyt wiele czasu na przygotowania i czeka nas jeszcze dość długa podróż. Mam jednak nadzieję, że damy radę to wszystko odpowiednio zorganizować i poukładać tak, żeby w Niemczech rozegrać dobre spotkanie i je wygrać.
źródło: tauronliga.pl