MKS Będzin w ramach 20. kolejki TAURON 1. Ligi podejmie Polski Cukier Avię Świdnik, z którą ma rachunki do wyrównania z pierwszej rundy. – Teraz jesteśmy żądni rewanżu. Mamy świadomość tego, że Avia to dobry zespół. Cały czas ich obserwujemy – przyznał trener MKS-u, Wojciech Serafin.
W pierwszej rundzie fazy zasadniczej MKS przegrał w Świdniku z Avią 1:3. – Trudno powiedzieć, co wtedy zaważyło na porażce. To było trudne wyjazdowe spotkanie do Świdnika. Zmagaliśmy się z różnymi kontuzjami. Byliśmy na początku budowania naszego zespołu. Nie zagraliśmy dobrze w tym meczu. Chyba sądziliśmy, że będzie łatwiej, ale boisko nas mocno zweryfikowało. Natomiast świdniczanie zagrali naprawdę dobry pojedynek. To co, my zaprezentowaliśmy nie wystarczyło, aby wygrać – ocenił Wojciech Serafin.
Ta porażka zmotywowała będzinian, którzy później odnieśli trzy zwycięstwa z rzędu. – Potem wygraliśmy kilka spotkań. To było wynikiem tego, że wyciągnęliśmy wnioski z porażki w Świdniku. To była dla nas cenna lekcja, która przytrafiła się nam na początku pierwszej rundy. To nam pozwoliło zbudować lepszy zespół – podkreślił trener MKS-u.
Obecnie jego zespół jest wiceliderem tabeli. – Za każdym razem wychodzimy na boisko z chęcią zwycięstwa. Teraz jesteśmy żądni rewanżu. Mamy świadomość tego, że Avia to dobry zespół. Cały czas ich obserwujemy. Z resztą zajmują lokatę w górnej części tabeli. Musimy wyjść na ten mecz mocno skoncentrowani, aby go wygrać. Chcemy podtrzymać dobrą passę. Nie ukrywamy, że tęskniliśmy za halą, którą jest fantastyczna oraz kibicami. Fani wspierają nas bardzo mocno. Jesteśmy im za to bardzo wdzięczni. Gramy dla nich, dlatego będziemy starali się wygrać w naszej hali kolejny mecz – przyznał Serafin. Zwrócił również uwagę na małą ilość spotkań w styczniu. – Po Nowym Roku graliśmy dość mało. Nie ukrywam, że obawiałem się tego stycznia. Jeśli nie jest się w rytmie meczowym, to mogą pojawić się różne problemy. Na szczęście wygraliśmy dwa ostatnie mecze w Bydgoszczy oraz Częstochowie – dodał szkoleniowiec.
Podkreślił on także brak żelaznej szóstki w MKS-ie. – Chłopaki cały czas godnie się zastępują na boisku. To jest niezwykle ważne. Liga jest długa i każdy potrzebuje chwilę odpoczynku. Można powiedzieć, że teraz mamy jedną szóstkę, ale na pewno nie jest ona żelazna. Na ten moment po prostu grają najlepiej dysponowani zawodnicy. Borykamy się z różnymi kontuzjami, chorobami i innymi problemami. W czasie treningów, trudno jednoznacznie określić, kto dokładnie wybiegnie na dany mecz w wyjściowej szóstce. W mojej ocenie nie można się ograniczać, tylko i wyłącznie do jednej szóstki. Myślę, że zespół znalazł już swoją tożsamość. Wszyscy wiedzą, gdzie jest ich miejsce. Na co ich stać i doskonale są świadomi tego, że ta drużyna ich potrzebuje – zakończył Wojciech Serafin.
źródło: opr. własne, tauron1liga.pl