Siatkarze Jastrzębskiego Węgla, wygrywając w 4. kolejce Ligi Mistrzów z Knack Roeselare 3:0, zapewnili sobie awans do kolejnej fazy rywalizacji. Jastrzębianie mieli problemy kadrowe, ale to nie przeszkodziło im w zwycięstwie. – Sytuacja nie była dla nas idealna, ale walczyliśmy razem jako drużyna, pomagaliśmy sobie wzajemnie. Dopiero rano zagraliśmy na treningu w takiej konfiguracji – mówił kapitan mistrzów Polski Benjamin Toniutti.
Jeszcze przed startem spotkania z Knack Roeselare było jasne, że zwycięstwo za trzy punkty da Jastrzębskiemu Węglowi awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Podopieczni Andrei Gardiniego wykonali zadanie i pokonali belgijski zespół 3:0. – Wiedzieliśmy, że jeśli wygramy z Knack Roeselare za trzy punkty, to zapewnimy sobie awans do kolejnej rundy. Wykonaliśmy świetną pracę, że już po czterech kolejkach jesteśmy pewni udziału w fazie play-off – taki był cel minimum naszego klubu, żeby awansować do ćwierćfinału – mówił Benjamin Toniutti i dodał: – Nie zamierzamy na tym poprzestać, chcemy kontynuować naszą dobrą grę i wygrać także dwa kolejne mecze grupowe. Przed nami też kilka ważnych spotkań na krajowych parkietach, zwłaszcza przyszłotygodniowe starcie w Pucharze Polski. Teraz musimy odpocząć i przygotować się na tę walkę – zapowiedział rozgrywający mistrzów Polski.
Ci w starciu z Knack Roeselare zmagali się ze swoimi problemami i trener Gardini do dyspozycji miał tylko jednego nominalnego środkowego – Jakuba Macyrę. – Sytuacja nie była dla nas idealna, ale walczyliśmy razem jako drużyna, pomagaliśmy sobie wzajemnie. Dopiero rano zagraliśmy na treningu w takiej konfiguracji. Daliśmy sobie radę, nawet w drugim secie, w którym mieliśmy prowadzenie, ale je straciliśmy, ale znaleźliśmy sposób na zwycięstwo zarówno w tej, jak i następnej partii – ocenił Francuz. Na środku siatki z konieczności zagrał Trevor Clevenot i całkiem nieźle sobie poradził na tej nietypowej dla niego pozycji. – Myślę, że całkiem nieźle się zgraliśmy. Trevor miał już taki epizod jako środkowy. Jest mądrym facetem, rozumie szybką siatkówkę i uważam, że wykonał kawał dobrej roboty na środku, ale także w polu serwisowym. Udowodnił, że jest ważnym członkiem zespołu i można na niego liczyć w każdych okolicznościach – chwalił swojego kolegę Benjamin Toniutti.
Jego zespół był i nadal jest faworytem do wygrania grupy A. W niej, oprócz jastrzębian, znalazły się drużyny z niżej notowanych lig. – Nie należy myśleć o tym, kto stoi po drugiej stronie siatki, że to teoretycznie niżej notowany zespół. Myślę, że trzeba patrzeć na siebie, zagrać najlepszą siatkówką, na jaką nas stać – podsumował rywali i postawę swojego zespołu Toniutti. Przed Jastrzębskim Węglem jeszcze dwa spotkania grupowe, 10 lutego zagrają w Bułgarii, a w ostatniej kolejce podejmą VfB Friedrichshafen.
źródło: inf. własna