Drugi mecz pomiędzy zespołami z Będzina i Częstochowy w niczym nie przypominał pierwszego pojedynku tych zespołów. W czwartkowym spotkaniu w hali przy ulicy Jasnogórskiej nie brakowało błędów. Pierwsze dwa sety grane były pod dyktando MKS-u. W trzeciej odsłonie sytuacja odwróciła się, ale po ciekawej końcówce ostatnie słowo należało do będzinian i to oni dopisali do swojego konta komplet oczek.
Z wysokiego c w mecz weszli goście. Częstochowianie mieli problem z przyjęciem, co rzutowało na ich skuteczność w ataku, szybko o czas poprosił Piotr Gruszka (1:6). Dopiero gdy goście wpadli w siatkę, seria przy zagrywkach Artura Ratajczaka została przerwana (2:6). Bardzo dobrze na siatce grał Łukasz Swodczyk, po kolejnym jego bloku było już 9:4 dla MKS-u. Siatkarzom obu drużyn zdarzało się psuć zagrywki. Po ataku z przechodzącej piłki Ratajczaka dystans powiększył się (7:13), ale błędy gości i as Łukasza Łapszyńskiego ponownie zmniejszyły różnicę punktową (10:13). Gdy w antenkę zaatakował Tomasz Kryński, drugi czas wykorzystał trener Gruszka (10:15). Pojedyncze zagrania Kamila Długosza na niewiele się zdały. W drugiej części seta w częstochowskim zespole nastąpiła podwójna zmiana. Kolejne akcje toczyły się po myśli przyjezdnych (13:20). Gospodarze starali się walczyć, zdarzały się przedłużone wymiany. Ostatnie słowo należało do Mateusza Kańczoka.
W drugim secie będzinianie kontynuowali skuteczną grę, pierwszy punkt dla gospodarzy padł dopiero po autowym ataku Jakuba Rohnki (1:3). Skuteczny atak Łukasza Usowicza i as Łapszyńskiego sprawiły, że częstochowianie wyszli na prowadzenie 6:5. Szybko ponownie do głosu doszli goście, po asie Brandona Koppersa i kontrataku Kańczoka odskoczyli na 12:8 i o czas poprosił trener Gruszka. W kolejnych akcjach obie drużyny nie ustrzegły się pomyłek. Znacznie więcej błędów popełniali jednak częstochowianie. Ręki w ataku nie wstrzymywał Rohnka. Po kontrataku Swodczyka kolejny raz zawodników do siebie przywołał Piotr Gruszka (12:19). Gospodarze mieli problemy w każdym elemencie. Autowa zagrywka Kryńskiego dała serię piłek setowych MKS-owi (15:24). Jednostronnego seta zamknął zagrywką w siatkę Długosz.
Na początku trzeciej odsłony częstochowianie głównie punktowali po błędach rywali, as Usowicza skłonił trenera Serafina do wykorzystania czasu (4:2). W kolejnych akcjach po stronie MKS-u mnożyły się błędy (6:4). Po asie Krzysztofa Gibka jeszcze raz o przerwę poprosił szkoleniowiec MKS-u (11:9). Nie wybiło to z rytmu gospodarzy, dopiero zagranie Ratajczaka pozwoliło gościom zrobić przejście (13:10). Mimo starań Kańczoka wciąż na prowadzeniu pozostawali częstochowianie. Gospodarze szybko powiększyli dystans, po asie Kacpra Wnuka w MKS-ie nastąpiła podwójna zmiana (17:12). Z czasem również gospodarze zaczęli się mylić, przy stanie 19:16 o czas poprosił Piotr Gruszka. Seria przy zagrywkach Kacpra Gonciarza trwała, po bloku na Wnuku MKS złapał kontakt punktowy (19:18). Atak Koppersa i kolejny blok na Wnuku doprowadziły do wyrównania. Po asie Macieja Ptaszyńskiego jeszcze jedną przerwę wykorzystał trener Norwida (20:21). Dopiero kontratak Wnuka dał ważny punkt gospodarzom (21:22). Po podwójnym bloku na Długoszu MKS miał piłki meczowe (22:24), ale częstochowianie doprowadzili do gry na przewagi. As Jakuba Rohnki przypieczętował zwycięstwo MKS-u.
MVP: Jakub Rohnka
Exact Systems Norwid Częstochowa – MKS Będzin 0:3
(20:25, 17:25, 25:27)
Składy zespołów:
Norwid: Kowalski, Kryński (3), Usowicz (6), Długosz (8), Zawalski (3), Łapszyński (4), Sługocki (libero) oraz Gibek (3), Mucha (3), Wnuk (5) i Biliński
MKS: Stankow (4), Ratajczak (7), Swodczyk (7), Kańczok (11), Koppers (5), Rohnka (14), Marek (libero) oraz Musiał (4) Gonciarz i Ptaszyński (1)
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna