Siatkarze PGE Skry Bełchatów we wtorek podjęli na własnym boisku Neftohimik Burgas, stawką meczu był awans do ćwierćfinału CEV Cup. W pierwszym meczu bełchatowianie wygrali na wyjeździe 3:2, w rewanżu wielkich emocji już nie było. Bełchatowianom nie wyszedł drugi set, co wykorzystali przeciwnicy. W trzech pozostałych dominacja polskiej ekipy nie podlegała dyskusji. W ćwierćfinale PGE Skra zagra z lepszym z pary United Volley Frankfurt-CSM Arcada Galati.
Co prawda już na początku PGE Skra Bełchatów odskoczyła na dwa oczka, ale kontra Juliusa Firkala doprowadziła do remisu (3:3). W kolejnej fazie premierowej odsłony gospodarze wykorzystywali błędy i niedokładności rywali, skuteczny był Dick Kooy (12:7). Serią bełchatowianie popisali się przy zagrywkach Milada Ebadipoura (14:7). Neftohimik miał tylko pojedyncze udane akcje (9:15), a kompletnie nie potrafił sobie poradzić ze zmiennymi serwisami Damiana Schulza. Atakujący PGE Skry wszedł w pole zagrywki przy stanie 16:9 i zszedł z niego dopiero przy piłce setowej (24:10). Ostatni punkt w tej odsłonie zdobył atakiem ze środka Karol Kłos.
Drugi set był o wiele bardziej wyrównany, asem serwisowym popisał się Mihajlo Miticia (6:4), ale tym samym odpowiedział Nikołaj Uszikow (6:6). Żadna z ekip nie była w stanie odskoczyć na więcej niż punkt czy dwa (12:11), dopiero błąd rozgrywającego zespołu z Bułgarii pozwolił podopiecznym Slobodana Kovaca na trzypunktową przewagę. Nic z niej nie zostało po serii błędów bełchatowian (15:15) i ponownie trwała w miarę wyrównana walka. Dobrze na siatce radził sobie Kłos (20:18), w końcówce PGE Skra ratowała się głównie blokiem (23:21), ale Neftohimik Burgas doprowadził do remisu i ten set miała rozstrzygnąć gra na przewagi (24:24). W niej lepsi okazali się siatkarze z Burgas, którzy do remisu doprowadzili dzięki kontrze Uszikowa.
Po walce punkt za punkt na początku kolejnej części spotkania na prowadzenie wysunęli się gospodarze po udanej kontrze Mateusza Bieńka. Dobrze w polu serwisowym radził sobie Ebadipour (10:7), a goście z Bułgarii się mylili (8:14). Całą serią udanych zagrań w zagrywce, a także w ofensywie radził sobie Bieniek (17:8). Na to odpowiedzią gości był dobry atak i serwis Nikołaja Kolewa (10:17), ale PGE Skra miała tę partię pod kontrolą (21:13). Damian Schulz wykorzystując kontrę doprowadził do piłki setowej, a ostatni punkt asem zdobył Ebadipour.
Dobrze na początku kolejnej odsłony radził sobie Todor Dimitrow (4:2), ale jego koledzy nie unikali błędów (4:4). Bełchatowianie dobrze grali na siatce, za linią 9. metra przypomniał o sobie Kooy (7:4), a także Kłos. Pojedyncze udane zagrania Kalojana Balabanowa to było za mało, zagrywka była zdecydowanie po stronie ekipy z Bełchatowa (11:6). Długa z pola serwisowego nie schodził także Mateusz Bieniek, w czym pomagały kolejne pomyłki Neftohimiku (8:17). Gospodarze kontrolowali tę część seta, podwójna zmiana przyniosła trochę dobrego, pewnym atakiem z prawej flanki popisał się Aleksandar Atanasijević (21:12), natomiast skuteczności nadal nie było w szeregach bułgarskiego zespołu, blok Bieńka przybliżył jego zespół do końcowego triumfu (23:12). Pomyłka w polu serwisowym Wentisislawa Ragina doprowadziła do piłki meczowej, a spotkanie zakończył atak po bloku Milada Ebadipoura.
MVP: Damian Schulz
PGE Skra Bełchatów (POL) – Neftohimik Burgas (BUL) 3:1
25:10, 24:26, 25:15, 25:14)
Pierwszy mecz: 3:2 dla PGE Skry
awans: PGE Skra Bełchatów
Składy zespołów:
PGE Skra: Kłos (12), Schulz (19), Kooy (22), Ebadipour (10), Bieniek (13), Mitic (1), Piechocki (libero) oraz Milczarek (libero) oraz Atanasijevic (2), Łomacz, Adamczyk (1)
Neftohimik: Firkal (3), Telkijski (3), Kolew (8), Balabanow (5), Uczikow (8), Ragin (8), Iwanow (libero) oraz Lalow, Trifonow, Dimitrow (3)
Zobacz również:
Wyniki 1/8 CEV Cup mężczyzn
źródło: inf. własna
