Rozpoczęła się runda rewanżowa w rozgrywkach I ligi kobiet i zaczęła się ona od mocnego uderzenia. Pięć tie-breaków, dwa mecze Wieżycy Stężyca, zwycięstwa faworytów 3:0 i wygrana Karpat Krosno z SMS-em PZPS-em Szczyrk to najważniejsze momenty tej serii gier.
Zmagania po przerwie noworocznej rozpoczęły się w piątek. Do Stężycy przyjechała drużyna SAN-Pajdy Jarosław, aby awansem rozegrać spotkanie 16. kolejki z miejscową Wieżycą. Mecz od samego początku stał pod znakiem dominacji gospodyń, które swą dobrą zagrywką odrzucały jarosławskie siatkarki od siatki, a ich szczelny blok nie pozwalał na precyzyjne wykonywanie ataków. Ostatecznie stężyczanki wygrały 3:0, pozwalając gościom tylko w drugim secie zdobyć 20 punktów. Najlepszą zawodniczką gospodyń była Kuligowska, która zdobyła 12 oczek, natomiast wśród jarosławianek o zwycięstwo swego zespołu najbardziej chciała postarać się Marcyniuk, punktująca dziewięciokrotnie w meczu.
Drugie spotkanie siatkarki Wieżycy rozegrały także we własnej hali, tym razem w ramach toczącej się 14. serii gier przeciwko Stali Mielec. Drużyna z północy Polski nic nie miała do powiedzenia przeciwko zawodniczkom prowadzonym przez trenera Michała Betleję, przegrywając 0:3. Najskuteczniej wśród gospodyń grały Kuligowska i Rejment, które zdobyły po 10 punktów, natomiast gra drużyny z Mielca opierała się głównie na doświadczonych Brydzie, która zdobyła 11 oczek i punktującej dziesięciokrotnie Stroiwąs.
W tej kolejce mieliśmy dwa pięciosetowe spotkania. Pierwsze odbyło się w Nowym Dworze Mazowieckim, gdzie miejscowy LOS podejmował Asotrę Płomień Sosnowiec. Zawsze mawia się, że najgorsze jest wydarcie sobie prowadzenia i tracenie punktów po seriach przeciwnika. Tego doświadczyły sosnowieckie siatkarki, które źle rozpoczęły ten mecz, przegrywając pierwszą partię 20:25. Kolejne dwie podopieczne Krzysztofa Zabielnego wygrały, odpowiednio, na przewagi 26:24 oraz 25:23. Teoretycznie wydawało się, że przyjezdne są blisko zgarnięcia kompletu oczek. Zawodniczki prowadzone przez zasłużonego dla sosnowieckiej żeńskiej siatkówki trenera kompletnie w czwartej partii stanęły. Traciły punkty seriami, nie potrafiły skończyć swej pierwszej akcji, a zmiany wprowadzone przez szkoleniowca niczego z punktu widzenia drużyny z Zagłębia nie wniosły. Porażka zawodniczek z Sosnowca 15:25 sprawiła, że w meczu obserwowaliśmy tie-break. Set prawdy po wyrównanej walce z obu stron znów wygrał LOS Nowy Dwór Mazowiecki, tym razem na przewagi 16:14 i cały mecz 3:2. Do zwycięstwa ekipę z Mazowsza doprowadziły: punktująca aż dwudziestoczterokrotnie w meczu Sandra Świętoń, zdobywczyni 20 oczek Katarzyna Jędrzejewska oraz punktujące piętnastokrotnie Izabela Filipek i Marta Duda. Wśród pokonanych najwięcej, bo 15 punktów zdobyła Monika Głodzińska, drugą skuteczną zawodniczką drużyny Zabielnego była zdobywczyni 13 oczek Wiktoria Nowak. Jedenastokrotnie punktowały natomiast Wiktoria Paluszkiewicz oraz bardzo skuteczna w ostatnich tygodniach Maja Bodzęta.
Po spotkaniu w Nowym Dworze Mazowieckim, przyszły mecze, które zakończyły się w trzech setach. W hicie 14. kolejki Częstochowianka Częstochowa przegrała z drużyną Grupy Roleski PWSZ Tarnów, w omawianym już meczu ItaTools Stal Mielec takim samym stosunkiem setów pokonała w Stężycy miejscową Wieżycę, natomiast Enea Energetyk Poznań w trzech setach rozprawił się z siatkarkami 7R Solnej Wieliczka we własnej hali.
Jeśli chodzi o hit tej kolejki, wbrew różnicy setów w każdej partii była zacięta walka. Ostatecznie więcej zimnej krwi zachowały podopieczne Marcina Wojtowicza, które długimi fragmentami meczu starały się robić serie punktowe, wybijając z rytmu siatkarki spod Jasnej Góry, których liderką nie pierwszy raz w tym sezonie była Angela Mroczek, zdobywczyni 11 punktów. W zespole z Tarnowa najwięcej oczek wywalczyła Wiktoria Kowalska, szesnastokrotnie znajdując sposób na zawodniczki z Częstochowy. Niewiele mniej, bo 12 punktów zdobyła MVP meczu Magdalena Szabo.
W Poznaniu doszło do starcia Enei Energetyka z WTS-em Solną Wieliczka. Pierwsza partia meczu może być określona mianem siatkarskich szachów. Obie drużyny zaskakiwały się zagrywką, a wzajemne serie Solnej i Enei Energetyka doprowadziły do gry na przewagi, w której więcej zimnej krwi zachowały siatkarki prowadzone przez trenera Marcina Patyka i drużyna z Wieliczki przegrywała 0:1. Podcięło to skrzydła przyjezdnym, które nie utrzymywały przyjęcia, nie kończyły ataków i dawały się odrzucić od siatki. Ostatecznie Energetyk wygrał 3:0, kolejny raz zgłaszając w tym sezonie aspiracje do zajęcia wysokiego miejsca w pierwszoligowej tabeli. Do meczu odniosła się libero drużyny gospodyń Julita Rafałko. – Nie weszłyśmy w ogóle w ten mecz. Chyba byłyśmy zaskoczone dobrą grą naszych rywalek. Pomógł nam czas. Trener postawił nas do pionu. Wróciłyśmy na parkiet i nasza gra zaczęła wyglądać lepiej – zaznaczyła.
Drugie pięciosetowe spotkanie odbyło się w Aleksandrowie Łódzkim, gdzie miejscowa drużyna Libero podejmowała jedną z najsłabszych ekip w lidze, AZS AWF Warszawa. Podczas meczu mieliśmy do czynienia z niecodzienną sytuacją, otóż w hali zgasło światło i rywalizacja musiała być przeniesiona na obiekt najbliższej Szkoły Podstawowej numer 4. Przed przerwą w starciu aleksandrowianki wygrały pierwszego seta 25:18 i prowadziły już w drugim 22:20, ale w tym miejscu warto przypomnieć, jakie obowiązują przepisy. Jeśli mecz został przeniesiony na inny obiekt z przyczyn od nikogo niezależnych, trzeba niedokończony set przerwać i zagrać go od nowa. Wykorzystały to zawodniczki z Warszawy, przechylając szalę zwycięstwa na swą korzyść i doprowadzając do remisu w tym pojedynku. Sety wygrywane były na przemian. Trzeci aleksandrowskie zawodniczki zapisały na swą korzyść (25:16), by czwarty oddać akademiczkom ze stolicy (21:25), a w piątym praktycznie nie walcząc, bo przegrywając go dziesięcioma punktami, a tym samym całe spotkanie 2:3.
Kolejkę zakończyło starcie dwóch ekip, które w tym sezonie zawodzą swych kibiców. W Krośnie spotkały się siatkarki miejscowych Karpat z uczennicami SMS-u PZPS-u Szczyrk, mającymi w składzie między innymi uczestniczkę mistrzostw świata U-18 Wiktorię Zagumny. Wspomniane zawodniczki spod Skrzycznego dobrze zaprezentowały się w przekroju całego meczu. Gubiły je jednak przestoje i niefrasobliwość we własnej grze w najważniejszych momentach spotkania. Wystarczy wspomnieć, że podopieczne trenera Ireneusza Waleczka oddały drugą partię, przegrywając 20:25, oraz trzecią, w której miały piłki na zakończenie seta. Koniec końców to siatkarki dowodzone przez trenera Dominika Stanisławczyka wygrały w czterech odsłonach, rewanżując się za porażkę w poprzedniej rundzie.
Było to ostatnie spotkanie 14. kolejki, gdyż rywalizacja BAS-u Białystok z ekipą SAN-Pajdy Jarosław została przeniesiona z powodu kontuzji rozgrywających drużyny z Podlasia.
W tabeli po serii rozpoczynającej rundę rewanżową sezonu na pierwszym miejscu umocniła się drużyna Grupy Roleski PWSZ Tarnów, mająca na swoim koncie 41 punktów, o sześć więcej od drugiej Stali Mielec, natomiast czerwoną latarnią rozgrywek jest mający 5 punktów BAS Białystok.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi kobiet
źródło: inf. własna