Koronawirus zbiera we Włoszech coraz cięższe żniwa. To utrudnia płynne przeprowadzanie rozgrywek Serie A. Wśród zarażonych był również atakujący Cucine Lube Civitanova – Ivan Zaytsev. – Oczywiście nie będziemy faworytami w starciu z ZAKSĄ, ale zagramy go i postaramy się dać z siebie wszystko – zapowiedział doświadczony siatkarz.
Siatkarze Cucine Lube, którzy wrócili już do zdrowia, wznowili treningi. Prowadzony przez Gianlorenzo Blenginiego zespół czeka mecz w Lidze Mistrzów, a zadanie nie będzie łatwe. Przeciwnikiem będzie bowiem ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
– Ten przestój oczywiście nie był potrzebny. Siedziałem zamknięty w domu, ale starałem robić wszystko, żeby utrzymać się w formie tak, jak to tylko było możliwe. Oczywiście straciłem trochę, ale staramy się odpracować stracony czas i dla nas szklanka jest w połowie pełna – mówił atakujący Ivan Zaytsev. – Na szczęście kolejni zdrowieją i tak jak ja uzyskują negatywne wyniki testów na koronawirusa. Wróciliśmy do pracy w grupie, ale mecze się nakładają. Chcemy nadrobić stracony przez te problemy zdrowotne czas i być gotowi. Tak, Beppe (Cormio – dyrektor sportowy Lube – przyp.aut) mówił o tym, że mecz w Polsce będzie zadaniem niemożliwym, ale ja nigdy nie tracę wiary. Oczywiście nie będziemy faworytami w starciu z ZAKSĄ, ale zagramy go i postaramy się dać z siebie wszystko. Spotkanie będzie trudne, ale nie niemożliwe do wygrania. Potem czekają nas przełożone mecze, ale jesteśmy Lube i jesteśmy przyzwyczajeni do napiętego kalendarza. Musimy tylko odzyskać właściwy rytm jako drużyna – wyjaśnił atakujący Cucine Lube Civitanova.
Pojedynek z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle odbędzie się już 12 stycznia w Gliwicach o godzinie 18:00.
źródło: lubevolley.it, opr. własne