– Musiałam poszukać wyzwań. Gdybym nie wyjechała, to niewiele by się zmieniło. Chciałam trafić w miejsce, w którym nikt mnie nie zna. To powinno pomóc mi w rozwoju osobowości. Mam nadzieję, że na koniec sezonu będę już nową Robertą. Z takim zamiarem wyjechałam z Brazylii. Tam nie miałam na to szans – powiedziała rozgrywająca ŁKS-u Roberta Ratzke.
Sezon 2021/2022 jest wyjątkowy dla Roberty Ratzke. Wszystko dlatego, że jest pierwszym spędzanym przez nią poza Brazylią. – Zawsze marzyłam o tym, aby grać poza Brazylią. Długo jednak nie czułam, że jestem wystarczająco gotowa. Jako rozgrywającej jest trochę trudniej znaleźć klub niż jak przyjmującym czy atakującym. Na tej pozycji trzeba z każdym rozmawiać i komunikacja jest bardzo ważna – powiedziała brazylijska rozgrywająca.
Nie ukrywa ona, że miała obawy przed przylotem do Europy, ale pandemia koronawirusa przyspieszyła jej decyzję dotyczącą podjęcia wyzwania związanego z grą poza Brazylią. – Z jednej strony bardzo chciałam spróbować sił w Europie, z drugiej bardzo bałam się, czy będę wystarczająco dobra. Dwa, trzy lata temu uznałam, że jestem do tego gotowa. Pandemia odcisnęła piętno na sporcie w Brazylii. Jeszcze przed nią do kobiecej siatkówki sponsorzy za bardzo się nie pchali. Teraz problemy stały się jeszcze większe i siatkarki z Brazylii zaczęły masowo wyjeżdżać do Europy. W Polsce jest ich teraz chyba aż 11 – podkreśliła wicemistrzyni olimpijska.
Według niej gra w lidze europejskiej pozwoli jej rozwinąć się siatkarsko. – Stwierdziłam, że potrzebuję zmiany. Jeśli chcę się rozwinąć w siatkówce, to musiałam poszukać wyzwań. Gdybym nie wyjechała, to niewiele by się zmieniło. Chciałam trafić w miejsce, w którym nikt mnie nie zna. To powinno pomóc mi w rozwoju osobowości. Mam nadzieję, że na koniec sezonu będę już nową Robertą. Z takim zamiarem wyjechałam z Brazylii. Tam nie było na to szans – oceniła Ratzke.
Trafiła ona do ŁKS-u Commercecon Łódź, z którym rywalizuje nie tylko w TAURON Lidze, ale również w Pucharze CEV. – Nie miałam zbyt wielu innych ofert. Menadżer zaproponował mi ŁKS. Powiedział, że jest tu bardzo dobry zespół. Mogłam jeszcze wybrać Włochy, ale on namawiał mnie na Polskę. Zaufałam mu i powiedziałam, żeby już nie mówił mi o innych ofertach. Chyba trochę serce mi podpowiedziało, bym tu przyjechała. Liga polska jest mocna, a mecze stoją na niezłym poziomie – stwierdziła rozgrywająca łódzkiej ekipy.
Nie myśli ona jeszcze o swojej przyszłości, ale w najbliższym czasie nie zamierza wracać do rodzinnego kraju. – To moja pierwsza próba gry w Europie. Staram się robić wszystko krok po kroku. Jeśli się polubimy, to zobaczymy jaka będzie moja przyszłość w ŁKS-ie i w ogóle poza ojczyzną. Na razie nie chcę tam wracać i zamierzam dłużej zostać w Europie – zakończyła Roberta Ratzke.
źródło: opr. własne, sport.interia.pl