Wygląda na to, że trener Marcelo Mendez wprowadził świeży oddech do gry i postawy na boisku zawodników Asseco Resovii Rzeszów. Ekipa z Podkarpacia pod wodzą nowego szkoleniowca wygrała drugie spotkanie z rzędu, awansując tym samym na szóste miejsce w tabeli ligowych rozgrywek. Z kolei nieudaną inauguracje w nowym, 2022 roku zaliczyli siatkarze prowadzeni przez Javiera Webera. W pierwszej partii olsztyńscy gracze nie skończyli kilku ważnych piłek meczowych, co miało niekorzystny wpływ na mentalność gości oraz ich dalszą grę.
– Pierwszy set był dla nas bardzo trudny, przegraliśmy go na przewagi. Mieliśmy dużą szansę, aby wygrać tę odsłonę. Nie jest natomiast dopuszczalne, że wychodzimy na drugi set i czekamy na to, co się wydarzy. Musimy od początku do końca grać tak samo agresywnie – ocenił mecz środkowy Szymon Jakubiszak.
Początkowo rywalizacja między akademikami z Olsztyna, a rzeszowianami układała się niezwykle zacięcie. Po pierwszym secie wydawać by się mogło, że obie drużyny do końca spotkania utrzymają stabilny poziom swojej gry. Błędy własne, które pojawiły się w trzeciej partii po stronie siatkarzy Indykpolu AZS Olsztyn sprawiły, że olsztynianie ostatecznie ulegli rzeszowskiej drużynie 0:3 – Przede wszystkim czujemy frustrację i złość sportową. Przed meczem nie obiecywaliśmy sobie zbyt wiele, jednak liczyliśmy na walkę i punkty. Myślę, że tę walkę można było zobaczyć w pierwszym i drugim secie. Niestety w trzeciej odsłonie się zablokowaliśmy, a Resovia bardzo dobrze wykorzystała swoją szansę – skwitował rozgrywający olsztyńskiej drużyny Jan Firlej. – Szkoda trochę straconych możliwości, jednak w całym meczu możemy dostrzec pozytywy, między innymi bogaty materiał do analizy. To, co nie funkcjonowało zbyt dobrze, to przede wszystkim zagrywka. Uważam, że jako zespół jesteśmy w stanie lepiej zagrywać. Dzisiaj trochę tego brakowało, nie byliśmy w stanie odrzucić Rzeszowa od siatki – dodał zawodnik.
Drużyna od poniedziałku, 27 grudnia rozpoczęła treningi z nowym, argentyńskim szkoleniowcem Javierem Weberem. Obaj zawodnicy przyznali, że współpraca z trenerem dobrze się układa, potrzeba jednak czasu na to, aby lepiej się poznać – Przez ostatnie dni wdrażaliśmy nowy system gry trenera. Nie jest to prosta sprawa, aby zrobić to z dnia na dzień. Dla nas wszystkich są to nowe rzeczy. Jednak cały zespół ufa trenerowi. Już dzisiaj myślę, że system blok-obrona wygląda bardzo fajnie – powiedział na antenie Radia UWM FM rozgrywający.
Kolejnym rywalem Indykpolu AZS Olsztyn będzie PGE Skra Bełchatów, którą akademiccy siatkarze podejmą przed własną publicznością w najbliższą sobotę – Myślę, że to spotkanie od strony mentalnej będzie wyglądało lepiej. Na hali będą nasi kibicie, a to na pewno pozytywnie wpłynie na naszą grę – stwierdził Szymon Jakubiszak.
źródło: indykpolazs.pl, opr. własne, Radio UWM FM