– Nie jesteśmy chłopakami do bicia. Jak się postawimy, to ciężko jest z nami wygrać, a szczególnie w naszej hali – powiedział przed meczem z Norwidem Częstochowa atakujący Olimpii Sulęcin Grzegorz Turek.
Od kilku sezonów jednym z filarów Olimpii Sulęcin jest Grzegorz Turek. W dotychczasowych 15 spotkaniach w tym sezonie sulęciński atakujący zapisał na swoim koncie 185 punktów, z których aż 27 zdobył w pojedynku przeciwko Mickiewiczowi Kluczbork. Liczy, że druga runda w jego wykonaniu będzie jeszcze lepsza niż pierwsza. – Chciałbym utrzymać taki wynik punktowy jak miałem w poprzednim sezonie. Jak na razie jestem na dobrej drodze, aby to osiągnąć, chociaż rywalizacja z Michałem [Godlewskim przyp. red.] jest bardzo ciężka. Obaj mamy wyrównany potencjał w ataku, więc trener rotuje składem. Ale podnosi to nasz poziom sportowy – powiedział Grzegorz Turek.
Podopieczni Łukasza Chajca już w środę powrócą na ligowe parkiety, a w ramach szesnastej kolejki zmierzą się u siebie z Exact Systems Norwidem Częstochowa. Mimo że rywale są niżej od nich w tabeli, a Olimpia wygrała w Częstochowie, to wcale nie musi być faworytem środowej potyczki. – Częstochowianie na pewno chcieliby być wyżej w tabeli niż są teraz. Byli stawiani w gronie ligowych faworytów, może nie tych z topu, ale spokojnie mogliby zajmować miejsca 4-6. Mieli lekki falstart. Na początku sezonu pogubili bardzo dużo punktów – stwierdził ofensywny zawodnik zespołu z Sulęcina.
Po pierwszej części sezonu sulęcinianie plasują się tuż za czołową ósemką. Na swoim koncie zgromadzili do tej pory 21 punktów i mają 4 oczka straty do ósmego KPS-u Siedlce. Wciąż więc mogą włączyć się do walki o awans do play-off. Ewentualna wygrana z Norwidem mogłaby im w tym pomóc. – Dużym sukcesem dla nas byłoby wejście do play-off. Nie jesteśmy chłopakami do bicia. Jak się postawimy, to ciężko jest z nami wygrać, a szczególnie w naszej hali – zakończył Grzegorz Turek.
źródło: opr. własne, Radio Zachód