Porażką 0:3 w Bielsku-Białej rok zakończył AZS AGH Kraków. – Moim zdaniem dwie rzeczy zdecydowały o wyniku – pierwsza to nasze błędy, a druga, że po stronie bielszczan grał Paweł Gryc i on zrobił różnicę – przyznał po spotkaniu trener krakowian Andrzej Kubacki.
W przedostatnim dniu 2021 roku odbył się zaległy mecz zaplecza PlusLigi. AZS AGH Kraków na wyjeździe nie zdołał skutecznie przeciwstawić się BBTS-owi Bielsko-Biała. Krakowianie przegrali 0:3. – Próbowaliśmy walczyć. Ten zespół słynie z tego, że walczy. Taką mamy filozofię i tego staram się chłopaków nauczyć. Popełniliśmy jednak za dużo własnych, prostych błędów. Z takim zespołem jak BBTS, to obraca się przeciwko nam. Tutaj trzeba było zagrać zdecydowanie lepiej. My w tym meczu bardzo mocno falowaliśmy. Chociaż nie mogę powiedzieć, że chłopakom brakło serca, to walorów typowo sportowych, siatkarskich było zdecydowanie za mało. Po stronie bielszczan kapitalne zawody zagrał Paweł Gryc, lider zespołu. To był praktycznie mecz jednego aktora – podsumował spotkanie trener Andrzej Kubacki.
Chociaż w niektórych fragmentach spotkania krakowianie prowadzili walkę z rywalami, nie byli w stanie w żadnym z setów przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. – Popełniliśmy proste błędy, czy to na początku seta, czy w newralgicznych momentach. Wystarczy przypomnieć sobie początek pierwszego seta. Trzy pierwsze punkty bielszczanie zdobyli po naszych prostych błędach. Z takim zespołem w ten sposób się nie da grać. Moim zdaniem dwie rzeczy zdecydowały o wyniku – pierwsza to nasze błędy, a druga, że po stronie bielszczan grał Paweł Gryc i on zrobił różnicę – podkreślił szkoleniowiec krakowian.
Krakowianie pierwszą część rundy zasadniczej zakończyli na 11. miejscu. AZS AGH wygrał 7 spotkań i zgromadził na swoim koncie 19 punktów. – Mamy bardzo młody zespół. Ci chłopcy, którzy przyszli do Krakowa, to zawodnicy na dorobku, wcięci z zespołów juniorskich lub drugoligowych. Przychodzą tutaj się szkolić. Ciężko pracują. Myślę, że ta praca przynosi efekty. Punktów jest jak na pierwszą rundę sporo, mogło być ich pewnie troszkę więcej, ale to jest zespół bardzo młody, on faluje, ma prawo do tego, żeby mieć przestoje. O ile uda się tym serduchem i wolą walki niektóre rzeczy zatuszować, to trzeba pamiętać, że poziom tej ligi podnosi się z roku na rok i trzeba doświadczenia i spokoju w newralgicznych momentach. Tego często tym młodym zespołom brakuje – zakończył Andrzej Kubacki.
źródło: BBTS Bielsko-Biała - Facebook, inf. własna