74 zwycięstwa z rzędu najlepiej przedstawiają najbliższe rywalki policzanek. Triumfatorki poprzedniej edycji Ligi Mistrzyń wprawdzie przegrały spotkanie o Klubowe Mistrzostwo Świata, ale będą zdecydowanymi faworytkami do zwycięstwa w starciu z mistrzyniami Polski, które ostatniego występu także nie zaliczą do udanych. Obie drużyny wygrały swoje dotychczasowe starcia w tegorocznej Lidze Mistrzyń, więc któraś z nich przerwie tą passę. Choć podopieczne Jacka Nawrockiego będą gospodyniami tego starcia to więcej szans na zwycięstwo daje się Włoszkom, w szeregach których występuje Joanna Wołosz.
Zespół dowodzony przez Daniele Santarelliego ma kim ,,straszyć”. Osoby Joanny Wołosz, Paoli Egonu, Miriam Sylli, Robin de Kruijf, Monici De Gennaro, czy Megan Courtney są znane wszystkim sympatykom siatkówki. Ich sporym atutem jest fakt, że trzon drużyny nie zmienia się i pozostaje co roku ten sam. Pozostałe siatkarki dobierane są bardzo umiejętnie i razem tworzą świetnie zgrany team. Prawdziwym ,,kilerem” do zdobywania punktów pozostaje Egonu, która w ostatnim meczu dostała aż 62 piłki do ataku.
Pod tym względem przypomina Jovanę Brakočević-Canzian, która w poprzedzającym pojedynku także otrzymała… 62 piłki i jest niekwestionowaną liderką Grupy Azoty Chemik, ale liczbę zagrań do niej musi Marlena Kowalewska nieco ograniczać. Pojedynek dwóch najlepszych polskich rozgrywających na pewno doda ,,smaczku” temu pojedynkowi. Na uwagę zasługiwać będzie także postawa Marii Stenzel na tle De Gennaro, która przez wielu uważana jest za najlepszą libero na świecie.
Zaraz po losowaniu było wiadomym, że to Włoszki są niekwestionowanym faworytem do wygrania grupy E, a zagrozić im mogą tylko i wyłącznie podopieczne Jacka Nawrockiego. W dotychczasowych spotkaniach Ligi Mistrzyń oba zespoły wygrały z Fatum Nyiregyhaza oraz ZOK UB i mają na swoim koncie po sześć punktów. Reprezentantki Polski z tymi drugimi straciły jednak seta i aktualnie zajmują drugie miejsce w tabeli. Santarelli dawał w tych pojedynkach szansę pokazania się rezerwowym, a mimo to sety, poza drugim w starciu z Serbkami, były zwyciężane pewnie i bez historii. Policzanki na boisku pojawiały się w najmocniejszym składzie jaki mógł trener Nawrocki desygnować do gry w danym momencie, ale często w ich trakcie były przeprowadzane zmiany. Ich zwycięstwa także były przekonywujące, a przegrany jeden set śmiało można nazwać wypadkiem przy pracy.
Ostatnie swoje pojedynki oba zespoły jednak przegrały. Porażkę siatkarek Grupy Azoty Chemik można określić nawet jako nieco sensacyjną, gdyż musiały uznać wyższość znacznie niżej notowanych bielszczanek. Te zaskoczyły je zwłaszcza dobrą grą w systemie blok-obrona, przez co mistrzynie Polski nie mogły skończyć ataku. 27 punktów Jovany Brakočević-Canzian okazało się niewystarczające i nawet przy wsparciu Agnieszki Kąkolewskiej było to zbyt mało. Brakowało trochę lewego skrzydła, które w starciu z Włoszkami musi być bardziej widoczne. Zawodniczki z Conegliano w poprzednim tygodniu rozegrały turniej Klubowych Mistrzostw Świata. Do finału wszystko wyglądało dobrze, ale w nim po pięciu setach musiały uznać wyższość VakifBanku Stambuł. Trzeba jednak przyznać, że turecki zespół to najwyższa półka światowa, więc taki wynik wielu nie zdziwił. Joanna Wołosz dużo piłek posłała do Paoli Egonu, ale w końcówce ta nieco zawiodła, gdyż wyraźnie opadła z sił.
Dużo będzie zależało od tego spotkania, które rozgrywane będzie w Netto Arenie w Szczecinie. Niewiadomym pozostaje jaki skład pośle do gry trener Santarelli oraz jak bardzo zmęczone będą jego liderki, a przede wszystkim Paola Egonu. – Póki co jedynym naszym celem jest regeneracja i postawienie się zespołowi z Conegliano. Myślę, że jeśli wszystkie wyjdziemy z agresywnym nastawieniem i walecznością, to liczę na to, że to będzie naprawdę dobry mecz. Nie jesteśmy stawiane w roli faworyta i to też zdejmie nam ciężar z barków, który zazwyczaj mamy, bo każdy chce bić mistrza. W starciu z drużyną z Conegliano to my chcemy pokonać ją – zapowiedziała Iga Wasilewska. Czy policzanki stać na zwycięstwo? W sporcie wszystko jest możliwe jednak aby tak się stało do Jovany Brakočević-Canzian muszą dołączyć lewoskrzydłowe, a blokujące wznieść się na wyżyny swoich możliwości. Gospodynie muszą zagrać jak prawdziwy team i odczytać zamiary Joanny Wołosz, a następnie powstrzymać włoskie atakujące. Idą święta, więc wygrana byłaby dla nich na pewno ogromnym prezentem pod choinkę.
Zobacz również:
Wyniki i tabela gr. E Ligi Mistrzyń
źródło: inf. własna