Antoine Brizard gra swój pierwszy sezon we Włoszech. Piacenza, mając w swoim składzie mistrza olimpijskiego, chce wykorzystać tę zwycięską mentalność, aby osiągnąć jak najlepszy wynik w sezonie 2021/2022. – We Włoszech gra bardziej przypomina siatkówkę taktyczną, znacznie bliższą mojemu stylowi. Wszystkie mecze są bardzo trudne. Na przykład w Rosji możesz łatwo pokonać drużynę, która jest na dole tabeli, ale nie możesz tego zrobić we Włoszech. Podobną sytuację mieliśmy w Polsce – w każdy weekend było bardzo ciężko – porównał w rozmowie z worldofvolley.com Antoine Brizard.
W swoim ostatnim wywiadzie dla naszej strony powiedziałeś, że najważniejsze było to, że Francja zakwalifikowała się do igrzysk olimpijskich. To było pod koniec turnieju kwalifikacyjnego w 2020 roku. Czy śniłeś, że zdobędziesz złoto w Tokio?
– To było najważniejsze. Marzyłem o medalu, ale nie wiedziałem, że zdobędziemy złoto. Były super silne zespoły. Powiedziałem, że najważniejszą rzeczą jest zakwalifikowanie się, ponieważ dotarcie tam może być najtrudniejsze. Potem wiedziałem, że wszystko może się zdarzyć. Kiedy przejdziesz do kolejnego etapu po fazie grupowej, wszystko może się zdarzyć. Było nawet lepiej niż w moich snach.
Tak jak w finale turnieju kwalifikacyjnego, miałeś szansę być szóstkowym rozgrywającym w finale igrzysk olimpijskich w Tokio. Jak wytłumaczysz fakt, że trener Tillie pokładał w tobie tak duże zaufanie w decydujących meczach?
– Zaufał mi na pewno, dałem mu też powód, żeby mi zaufał. Wiedzieliśmy, że posiadanie dobrych rozgrywających o różnych cechach może być dużą siłą. Trener wykorzystywał nas w różnych momentach.
Teraz sytuacja wygląda inaczej w reprezentacji Francji. Tillie został zastąpiony przez Rezende, doszło do porażki w EuroVolley. Jak więc ty i twoi koledzy z drużyny przyzwyczajacie się do współpracy z Rezende i jak wam się podoba praca z nim?
– Trener jest nowy Skończyliśmy wcześnie na EuroVolley, ale myślę, że będzie lepiej, jeśli spędzimy trochę czasu razem następnego lata. Trudno było też utrzymać poziom po zdobyciu tytułu olimpijskiego, chcieliśmy dobrze sobie radzić, ale mentalnie odpadliśmy. Bardzo się staraliśmy, ale były zespoły, które były lepiej przygotowane i to był ich jedyny cel zeszłego lata… Naszym największym celem były igrzyska olimpijskie i po osiągnięciu takiego wyniku było bardzo ciężko. Także dla Bernardo Rezende ogromnym ciosem było rozpoczęcie pracy w ten sposób, ale lubimy z nim pracować i jestem pewien, że wiele wniesie do naszej reprezentacji. Sposób, w jaki przygotowuje treningi i gry jest naprawdę ciekawy.
W ostatnich trzech sezonach grałeś w trzech najlepszych ligach w Europie. Wiemy, że prawdopodobnie jest za wcześnie, ale czy możesz dokonać porównania między ligą polską, rosyjską i włoską?
– Mam szczęście, bo w wieku 27 lat grałem w trzech najlepszych ligach europejskich. Znacznie bardziej podobało mi się granie we Włoszech i Polsce w porównaniu z Rosją… W Rosji fajnie się gra, ale nie jest to zbyt interesujące dla mnie jako rozgrywającego, ponieważ grają w super fizyczną siatkówkę. Było to jednak wspaniałe przeżycie. We Włoszech gra bardziej przypomina siatkówkę taktyczną, znacznie bliższą mojemu stylowi. Wszystkie mecze są bardzo trudne. Na przykład w Rosji możesz łatwo pokonać drużynę, która jest na dole tabeli, ale nie możesz tego zrobić we Włoszech. Podobną sytuację mieliśmy w Polsce – w każdy weekend było bardzo ciężko.
SuperLega zawsze była silna, ale w tym sezonie wydaje się być jeszcze silniejsza, ponieważ wiele klubów stworzyło małe drużyny marzeń. Do tej pory twój klub pokazał, że należy do ścisłej czołówki włoskich mistrzostw. Jak daleko ty i twoi koledzy z drużyny możecie zajść w 2021/22?
– Liga jest bardzo wyrównana w tym sezonie. Dołożymy wszelkich starań, aby osiągnąć nasze cele. Teraz mieliśmy dobry początek, szukając nowej passy zwycięstw. Musimy dalej naciskać, aby dalej dążyć do dobrych wyników.
źródło: opr. własne, worldofvolley.com