OK Merkur Maribor powrócił do Ligi Mistrzów po 28 latach i w swoim pierwszym meczu u siebie zmierzył się z Cucine Lube Civitanova. Na boisku od początku dominowali Włosi. Gospodarze poprawili się w kolejnych dwóch setach, jednak nie byli w stanie przeszkodzić rywalom w wygraniu tego meczu. – To było wspaniałe zwycięstwo, zagraliśmy bardzo dobrze w pierwszych dwóch setach, a w trzecim popełniliśmy kilka kiepskich błędów w kluczowych momentach – ocenił Ricardo Lucarelli, przyjmujący Cucine Lube.
– Dobrze, że w końcu naprawiliśmy sytuację i wygraliśmy mecz 3:0. Bardzo się cieszymy z tego wyniku, osiągnęliśmy nasz cel. Zostaliśmy zaliczeni do bardzo silnej grupy, więc każdy punkt może mieć znaczenie – dodał zawodnik.
Klasę rywali docenił trener OK Merkur Maribor Sebastijan Škorc. – Pierwszy mecz Ligi Mistrzów u siebie przy pełnych trybunach z wicemistrzami świata… i zagraliśmy dobrze. Jakość oczywiście była po drugiej stronie siatki, ale skład przeciwnika okazał szacunek dla naszego zespołu i widzów w Dvorana Tabor. Gratulacje dla Cucine Lube, który bez wątpienia jest jednym z kandydatów do ostatecznego trofeum.
– To był dobry mecz. Spodziewaliśmy się takiej gry. Zaczęli nas naciskać na początku wszystkich setów i dlatego wygrali ten mecz – skomentował krótko Uros Pavlović, środkowy OK Merkur Maribor.
źródło: cev.eu, inf. własna