Siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź szybko podniosły się po ligowej porażce. We wtorek bez najmniejszych problemów odniosły zwycięstwo w pierwszym z dwóch spotkań 1/8 finału Pucharu CEV. – To chciałyśmy osiągnąć, żeby był w nas spokój i żebyśmy były pewne siebie i tego co robimy, że możemy naprawdę dobrze bawić się na boisku i zdobywać punkty. Tak jak robimy to w czasie treningów, tak samo tutaj przełożyłyśmy to na mecz – stwierdziła Kamila Witkowska.
W sobotę ŁKS Commercecon Łódź dość niespodziewanie przegrał we własnej hali z Energą MKS Kalisz 1:3. Łodzianki z zupełnie innej strony pokazały się już kilka dni później. We wtorek w trzech setach ŁKS pokonał CV Gran Canaria w pierwszym spotkaniu 1/8 finału Pucharu CEV. – Miałyśmy chwilę odpoczynku, żeby zebrać wszystkie myśli. Przede wszystkim pomogła nam wspólna rozmowa w szatni wśród dziewczyn. Po prostu powiedziałyśmy sobie parę dobrych rzeczy, żadnej krytyki tam nie było, to co potrzebowałyśmy usłyszeć od kogoś z boku. To nasze wzajemne wsparcie przełożyło się na boisko. Oczywiście wsparcie, które uzyskałyśmy od sztabu, prezesa oczywiście też pomogło, ale przede wszystkim my stworzyłyśmy fajny kolektyw. Widać było to, że cieszymy się grą – powiedziała Kamila Witkowska.
W żadnym z trzech setów przyjezdne nie zdołały przekroczyć bariery dwudziestu punktów. – To chciałyśmy osiągnąć, żeby był w nas spokój i żebyśmy były pewne siebie i tego, co robimy, że możemy naprawdę dobrze bawić się na boisku i zdobywać punkty. Tak jak robimy to w czasie treningów, tak samo tutaj przełożyłyśmy to na mecz – stwierdziła środkowa. Już w środę o godzinie 18:00 odbędzie się rewanżowy pojedynek, również w łódzkiej hali. Do awansu do kolejnej fazy rozgrywek ŁKS-owi wystarczą dwa wygrane sety. – Taki mamy plan, żeby wtorkowe spotkanie było początkiem czegoś fajnego i żebyśmy w kolejnym meczu wyszły tak samo zmotywowane na spotkanie i osiągnęły minimum. Jednak wiadomo, chcemy ten mecz wygrać i zrobimy wszystko, żeby wyglądał on równie dobrze jak pierwszy – zapowiedziała Witkowska.
źródło: ŁKS Volley TV, opr. własne
