W 1/8 finału Pucharu CEV ŁKS Commercecon Łódź rozegra dwumecz przed własną publicznością z hiszpańskim CV Gran Canaria. Przedstawiciel TAURON Ligi jest faworytem tych konfrontacji. A czy wywiąże się z tej roli?
Siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź wciąż nie mogą ustabilizować swojej formy. Udane mecze przeplatają słabszymi, a nawet w trakcie jednego spotkania zdarza im się falująca gra. W TAURON Lidze w ostatnim czasie gładko ograły bialski BKS, ale przytrafiły im się porażki z IŁ Capital Legionovią Legionowo, a w miniony weekend także z MKS-em Kalisz. Ta przegrana nie dość, że została poniesiona we własnej hali, to jeszcze z zespołem plasującym się zdecydowanie niżej w tabeli. Kosztowała ona podopieczne Michala Maska spadek na piątą lokatę w stawce i zapewne nie poprawiła humorów w zespole przed dwumeczem w ramach Pucharu CEV z CV Gran Canaria. Dobrze chociaż, że łodzianki unikną lotu do Hiszpanii, bowiem oba mecze zostaną rozegrane w Łodzi.
W poprzedniej rundzie CV Gran Canaria wyeliminowała z dalszej rywalizacji słoweński Nova KBM Branik Maribor, ale nie miała łatwej przeprawy. Hiszpańska drużyna u siebie wygrała 3:1, ale na wyjeździe poniosła porażkę. Chociaż już po trzech setach prowadziła 2:1, więc stało się jasne, że awansuje do kolejnego etapu zmagań, co wykorzystały przeciwniczki, które ostatecznie wygrały 3:2. W drużynie prowadzonej przez Pascuala Saurina brakuje zawodniczek z europejskiego topu. Trzon składu stanowią rodzime siatkarki, wśród których można wyróżnić: Caridad Sulian Matienzo Linares, Natiele Goncalves Marques, Raquel Montoro, Saray Manzano. Nie są to jednak nazwiska, które powinny wzbudzać strach w oczach Łódzkich Wiewiór.
One w poprzedniej rundzie Pucharu CEV dwukrotnie wykazały wyższość nad węgierskim Swietelskym Bekescsaba, chociaż w obu spotkaniach straciły po jednym secie. Wciąż ich największym problemem są przestoje w grze, z którymi nie do końca potrafią sobie poradzić. – Zdarzają nam się przestoje i to zwłaszcza w końcówkach setów. To trudna sytuacja do wypracowania na treningu, ponieważ to trochę inny klimat, inne bodźce, nie ma stresu. Często wprowadzamy fragmenty gry, grając końcówki setów na punkty, by odwzorować sytuację meczową. Jest to jednak trudne i chyba trzeba to wypracować w głowie. Im więcej takich sytuacji, przez które przebrniemy pozytywnie, tym powinniśmy być silniejsze – stwierdziła środkowa ŁKS-u Joanna Pacak.
Na takie przestoje łodzianki nie mogą sobie pozwolić w rywalizacji z CV Gran Canaria, jeśli chcą awansować do kolejnej rundy. Oba mecze odbędą się w krótkim odstępie czasu, więc ważne będzie to, aby jak najmniej sił stracić w pierwszym starciu. Jeśli ŁKS zagra na miarę możliwości, to powinien odprawić z kwitkiem hiszpańskiego rywala, a dodatkowo zrehabilitować się za ostatnie porażki w lidze. Czy jednak tak się stanie? Czy gospodynie poradzą sobie z falującą grą? A może przeciwniczki napsują im trochę krwi? O tym przekonamy się w najbliższych dniach.
źródło: inf. własna