Wszystko wskazuje na to, że Marta Krajewska wróci do gry szybciej niż zakładano po operacji. – Czuję się bardzo dobrze. Lekarze mówili, że czeka mnie co najmniej osiem miesięcy przerwy. Teraz mija szósty miesiąc od operacji, a ja nie czuję już bólu, mogę skakać, trenuję normalnie z drużyną i nie mogę doczekać się, aż będę mogła zagrać – powiedziała rozgrywająca.
W maju poważnej kontuzji doznała Marta Krajewska. Badania lekarskie wykazały zerwanie więzadeł krzyżowych oraz pęknięcie łąkotki przyśrodkowej lewego kolana. 31 maja rozgrywająca reprezentacji i Developresu SkyRes Rzeszów przeszła operację. Teraz siatkarka jest coraz bliżej powrotu na boisko. – Czuję się bardzo dobrze. Lekarze mówili, że czeka mnie co najmniej osiem miesięcy przerwy. Teraz mija szósty miesiąc od operacji, a ja nie czuję już bólu, mogę skakać, trenuję normalnie z drużyną i nie mogę doczekać się, aż będę mogła zagrać – powiedziała Marta Krajewska.
Obecnie Stephane Antiga ma do dyspozycji dwie rozgrywające – Katarzynę Wenerską oraz pozyskaną w miejsce kontuzjowanej siatkarki Julię Bińczycką. Chociaż Marta Krajewska czuje się już dobrze, sztab daje jej czas na spokojne dokończenie rehabilitacji. – Generalnie Marta mogłaby wrócić już do grania teraz, ale myślę, że przetrzymamy ją jeszcze do końca roku. Nie będziemy robić nic na siłę. Na pewno, zanim dostanie zielone światło, skonsultujemy to z doktorem Łukaszem Białkiem, który ją prowadzi – wyjaśnił Artur Płonka. – Marta trenuje, wykonuje skoki do bloku. Do tamtego tygodnia robiliśmy tylko starty, a teraz jest zmiana kierunku, kontrola. Pilnujemy jeszcze ilości skoków, nie chcemy przesadzić. Marta nie jeździ na mecze, ale ma za to więcej pracy na siłowni od innych. Elementy siatkarskie trenuje z drużyną. Mamy jeszcze trochę do zrobienia, poprawiamy elementy, które wyszły na testach. Co ciekawe, te testy wyszły jej lepiej niż rok temu, kiedy była zdrowa i grała – podkreślił trener przygotowania fizycznego rzeszowskiego zespołu.
Rozgrywająca nie może doczekać się powrotu na parkiet. – Ciągnie mnie już do gry w meczu. Tym bardziej teraz kiedy czuję się już na siłach, kiedy nic mnie nie boli i mogę normalnie trenować. Widzę też, że nasze dziewczyny bardzo dobrze sobie radzą. Kasia gra super, Julka też kiedy wchodzi, to wykonuje swoje zadania bardzo dobrze. Dziewczyny są w formie, ale to mnie tylko motywuje do tego, żeby jeszcze mocniej pracować, żeby walczyć o to miejsce w składzie – przyznała Krajewska.
źródło: nowiny24.pl