Liga Mistrzów rozpocznie się dla Sir Sicomy Monini Perugia w czwartek. Podopieczni Nikoli Grbica będą gościć Trentino Itas Trento. Teoretycznie oba mecze pomiędzy włoskimi drużynami powinny rozstrzygnąć kwestię pierwszego miejsca w grupie, bo wydaje się, że włoskie kluby są poza zasięgiem Fenerbahce i AS Cannes.
Turecka i francuska ekipa mają już pierwszy mecz za sobą. Lepsi okazali się gospodarze ze Stambułu, którzy wygrali 3:0. Teraz czas na ciężkie działa w ramach tej grupy i z pewnością jeden z hitów kolejki całej Ligi Mistrzów.
– Na pewno będzie to inny mecz niż mecz ligowy rozgrywany tu w Perugii na początku listopada – ostrzega atakujący Sir Sicomy Monini Kamil Rychlicki. – Spodziewam się walki, na papierze od razu rzucamy wyzwanie najtrudniejszemu przeciwnikowi w grupie i już jest to ważny mecz w kontekście awansu, nawet jeśli musimy myśleć tylko o następnym meczu, to trzeba też rozpatrywać całościowo tę grupę. Może Cannes i Fenerbahce nie są na papierze na poziomie Trento i naszym, ale historia uczy nas, że wielokrotnie nawet teoretycznie słabsze ekipy mogą sprawić, że będziesz miał trudności i cię pokonać. Cieszę się, że mogę rozpocząć Ligę Mistrzów w naszej hali. Jesteśmy w dobrej kondycji, panuje między nami bardzo pozytywna atmosfera i dobre nastawienie mentalne.
źródło: inf. własna, ivolleymagazine.it