Na inaugurację zmagań w fazie grupowej Ligi Mistrzów siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zmierzą się przed własną publicznością z OK Merkur Maribor. Wicemistrzowie Polski będą zdecydowanym faworytem tego meczu, a nawet stracony set może ich drogo kosztować w końcowym rozrachunku.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle do kolejnej edycji Ligi Mistrzów przystępuje jako obrońca mistrzowskiego tytułu. Jednak w międzysezonowej przerwie zaszło w niej kilka kluczowych zmian. Przede wszystkim na ławce trenerskiej Nikolę Grbicia zastąpił Gheorghe Cretu, a w składzie nie ma już między innymi Pawła Zatorskiego, Benjamina Tonniuttiego czy Jakuba Kochanowskiego. Jednak ich następcy na czele z Marcinem Januszem szybko wkomponowali się w drużynę. Mimo że ekipie z Opolszczyzny trudno będzie nawiązać do sukcesu sprzed kilku miesięcy, to ponownie zamierza namieszać w europejskich pucharach.
Nie będzie miała jednak łatwego zadania, bowiem już w fazie grupowej czekają ją trudne przeprawy. Trafiła bowiem do grupy C, która przez wielu została nazwana grupą śmierci. Będzie bowiem mierzyła się z Cucine Lube Civitanova (Włochy), Lokomotiwem Nowosybirsk (Rosja) oraz OK Merkur Maribor (Słowenia). To właśnie z tym ostatnim rywalem zainauguruje zmagania w fazie grupowej.
Podopieczni Gheorghe Cretu są w dobrej formie. Ostatnio bez straty seta ograli Aluron CMC Wartę Zawiercie, a w PlusLidze na razie nie zaznali goryczy porażki. Jedynie Projekt Warszawa i PGE Skra Bełchatów zdołały urwać im po jednym punkcie. W efekcie pewnie plasują się na fotelu lidera. Jedyną porażkę w tym sezonie ponieśli w batalii o Superpuchar Polski, przegrywając z Jastrzębskim Węglem.
Kędzierzynianie będą zdecydowanym faworytem potyczki z zespołem z Mariboru. Muszą jednak zachować koncentrację, aby nie stracić nawet seta, bowiem może być to kosztowna strata pod kątem walki o wyjście z grupy do dalszej fazy rozgrywek. OK Maribor jest kopciuszkiem na europejskiej arenie. Dotychczas w Lidze Mistrzów występował ACH Volley Lubljana, który w latach swojej świetności potrafił grać nawet w Final Four Ligi Mistrzów. Ekipa z Mariboru nie ma aż takiego potencjału. Można raczej spodziewać się, że będzie dostarczycielem punktów dla innych zespołów, które grają w grupie C. W jej składzie próżno szukać znanych siatkarzy. Oparta jest na rodzimych zawodnikach. Na przyjęciu warto zwrócić uwagę na Rolanda Gergye (Węgry) i Filipa Kovacevicia (Serbia), natomiast w ataku występuje Libijczyk – Ahmed Ikhbayri. Można zatem odnieść wrażenie, że to dla niej dużym wydarzeniem będzie konfrontacja z obecnymi klubowymi mistrzami Europy. Z kolei dla ekipy z Opolszczyzny potyczka ze słoweńskim przeciwnikiem będzie tylko przetarciem przed kolejnymi meczami z Cucine i Lokomotiwem, bowiem dopiero one tak naprawdę pokażą obecne możliwości wicemistrzów Polski. Czy zatem nie stracą oni seta w meczu z OK Maribor? Czy szansę gry dostaną zawodnicy, którzy dotychczas mniej przebywali na boisku? A może drużyna z Mariboru napsuje trochę krwi faworytom? O tym przekonamy się w środę.
źródło: inf. własna