– O pierwszych dwóch setach w Rzeszowie w naszym wykonaniu nie ma nawet co mówić, bo popełniłyśmy bardzo dużo błędów, grałyśmy źle, brakowało nam precyzji, dobrego ustawiania się do piłek w obronie i przyzwoitego poziomu w każdym elemencie, zaczynając od przyjęcia. Dopiero od trzeciego seta zaczęłyśmy grać na naszym poziomie. Dla nas ważne jest przede wszystkim to, żeby wystrzegać się prostych błędów. To jest podstawa i musimy kontynuować pracę, żeby lepiej zaprezentować się w kolejnym spotkaniu – powiedziała w wywiadzie dla mediów TAURON Ligi Regiane Bidias, przyjmująca UNI Opole.
Mimo gorszego występu na Podpromiu UNI Opole jest do tej pory rewelacją TAURON Ligi. Macie już na swoim koncie cztery zwycięstwa i zajmujecie wysoką pozycję w tabeli.
Regiane Bidias: – Osobiście jestem bardzo dumna z naszej drużyny, która ma w składzie tylko dwie zagraniczne zawodniczki – mnie i środkową Vivian Pellegrino. W naszym zespole większość dziewczyn to młode siatkarki, które potrzebują jeszcze czasu i doświadczenia, żeby grać skuteczniej. Mogą jednak liczyć na zaufanie i cenne rady zarówno ze strony trenerów, jak i tych bardziej doświadczonych zawodniczek, do których się zaliczam. Bardzo ważne jest to, żebyśmy się wzajemnie wspierały i uzupełniały. Jeśli będziemy to robić, to nasze wyniki w TAURON Lidze będą jeszcze lepsze.
Jaki jest cel UNI Opole na ten sezon? Zwykle beniaminek koncentruje się na początku na tym, żeby utrzymać się w lidze, ale patrząc na wasz znakomity początek i potencjał wydaje się, że interesuje was walka w play-off?
– Uważam, że możemy zajść naprawdę daleko. Wszystko zależy od tego jak będziemy pracowały i rozwijały się jako zespół. Jeśli będziemy się razem trzymać i robić postępy, to naprawdę możemy wiele osiągnąć.
UNI Opole jest już pani trzecim klubem w TAURON Lidze po ŁKS-ie Commercecon Łódź i Pałacu Bydgoszcz. Jak ocenia pani poziom i rozwój polskich rozgrywek na przestrzeni ostatnich lat?
– Przede wszystkim jestem bardzo zadowolona, że mogę grać w Polsce. Uwielbiam ten kraj i świetnie się tutaj czuję. To jest już mój czwarty sezon w TAURON Lidze po dwóch latach spędzonych w Łodzi i jednym sezonie w Bydgoszczy. Myślę, że w porównaniu do poprzednich lat w tym roku liga jest najbardziej wyrównana i jest kilku kandydatów do medali. Jeśli chodzi o moje doświadczenia, to teraz podjęłam kolejne wyzwanie, bo gra w beniaminku na pewno takim jest. Bardzo mi się podoba mój nowy klub i dobrze się w nim odnalazłam.
Widać, że odgrywa pani bardzo ważną rolę w zespole. W meczu w Rzeszowie otrzymała pani nawet najwięcej piłek w ataku i pewnie też oczekuje się od pani, że będzie mentalną liderką drużyny.
– Taka jest już moja praca, ale jestem gotowa na to, żeby dostawać dużo piłek w ataku, nawet jeśli jestem też mocno obciążona w przyjęciu. Chcę jak najwięcej pomóc drużynie swoim doświadczeniem.
– W tym roku w TAURON Lidze występuje wiele pani rodaczek. Skąd takie zainteresowanie polskimi rozgrywkami? Czy to też efekt kłopotów finansowych brazylijskich klubów w związku z pandemią koronawirusa?
– Jestem szczęśliwa, że w Polsce występuje teraz bodajże 12 czy 11 dziewczyn z Brazylii. Mogę być dumna z tego, że kilka temu, kiedy dołączyłam do zespołu z Łodzi, przetarłam szlaki i otworzyłam drzwi dla Brazylijek w TAURON Lidze. Po tych 3-4 latach w Polsce występuje coraz więcej moich koleżanek z Brazylii i jestem z tego bardzo zadowolona. Oczywiście to jest też po części efekt pandemii, która mocno skomplikowała sytuację w moim ojczystym kraju i utrudniła funkcjonowanie wielu klubów sportowych. Cieszymy się jednak z tego, że możemy grać w Polsce i myślę, że jest to również z pożytkiem dla TAURON Ligi.
źródło: tauronliga.pl