E.Leclerc Moya Radomka Radom musiała uznać we własnej hali wyższość mistrza Polski. Siatkarki Grupy Azoty Chemik Police wygrały w Radomiu 3:1. Była to druga porażka z rzędu zespołu prowadzonego przez trenera Riccardo Marchesiego. Kaisa Alanko, rozgrywająca radomskiej drużyny, mimo porażki starała się podkreślać plusy.
– My dużo bardziej cieszyłyśmy się grą niż w meczu z Legionovią w zeszłym tygodniu, więc jestem naprawdę dumna z mojego zespołu – powiedziała Finka.
Rozgrywająca podkreśliła, że jej zespół zagrał lepiej niż w Legionowie, a przede wszystkim zaprezentował waleczne oblicze. Jednocześnie nie zabrakło komplementów pod adresem policzanek. – Myślę, że grałyśmy dużo lepiej niż w poprzednim meczu (Radomka uległa 0:3 IŁ Capital Legionovii – przy. red.). Mam na myśli oczywiście ten jeden wygrany set. Chemik Police to bardzo dobra drużyna. Świetnie zaprezentowały się na rozegraniu i w przyjęciu. My naprawdę walczyłyśmy, ale dzisiaj to nie wystarczyło. Rywalki dobrze pracowały również na zagrywce. My dużo bardziej cieszyłyśmy się grą niż w meczu z Legionovią w zeszłym tygodniu, więc jestem naprawdę dumna z mojego zespołu – skomentowała Alanko.
Klasę rywalek podkreślił również trener radomianek Riccardo Marchesi. – Police to bardzo dobra drużyna. Jak dla mnie jedna z najlepszych w TAURON Lidze, zwłaszcza jeśli chodzi o element bloku i serwis – ocenił szkoleniowiec.
Gdzie trener Radomki upatruje powodów porażki? – Naszym ogromnym problemem jest przyjęcie. Spójrzmy na przykład na sytuację w drugim secie, gdzie poprawiliśmy przyjęcie. Było ono dobre i zwyciężyliśmy. Kiedy przyjęcie było złe, przeciwniczki miały przewagę, my traciliśmy pewność siebie i przegrywaliśmy. To wielka drużyna i narzucili nam presję, a my nie byliśmy w stanie sami zmienić przebiegu tego meczu. Świetnie grali blokiem, mają bardzo dobre środkowe i kiedy piłka była rozgrywana do nich, to nie mogliśmy zrobić nic więcej – powiedział Riccardo Marchesi.
– Za nami bardzo trudny mecz. Ciężko jest utrzymać taki sam poziom jak przeciwnik, kiedy on ma aż tak wysoki. Jedyną opcją, żeby wygrać, jest ryzyko. Trzeba ryzykować cały czas i grać – zakończył szkoleniowiec.
źródło: opr. własne, Radomka Radom - Facebook