– Nasza taktyka była ok, ale nasza siła ognia była zbyt mała, jak już wspomniałam one świetnie broniły i blokowały. Musimy wszystkie elementy poskładać, bo jak brakuje jakiegoś ogniwa, to gra się dużo trudniej – mówiła po porażce z ŁKS-em Commercecon Łódź Iga Wasilewska. – Mamy plan, żeby szybko zakończyć temat tego meczu i skupić się na spotkaniu w Lublinie – dodała środkowa Grupy Azoty Chemika Police.
Można było się spodziewać, że mecz z łodziankami łatwy nie będzie. Z całą pewnością nie zakładałyście jednak, że nie zdobędziecie ani jednego punktu…
Iga Wasilewska: – Jakbyśmy zakładały porażkę, to by było trochę dziwne podejście do meczu. Naszym celem było zwycięstwo za trzy punkty i myślę, że nikt z nas tego nie ukrywał. ŁKS to jest taka drużyna, która jeżeli ma się przestój w jednym ustawieniu, to potem ciężko jest odrobić straty. One świetnie blokowały i broniły nasze ataki, a nam zabrakło cierpliwości, te akcje ponawiać. Do tego doszło także sporo naszych błędów i skończyło się przegraną.
Tie-break wisiał jednak w powietrzu. Zagrałyście bardzo dobrze trzeciego seta, w czwartym także miałyście przewagę.
– Przyznam szczerze, że byłam przekonana, że zagramy tego tie-breaka. Bez wygranego czwartego seta jednak mogłyśmy o nim zapomnieć. Na pewno to przykra porażka na początek sezonu. Trzeba oddać jednak ŁKS-owi, że to bardzo dobry zespół i myślę, że spotkamy się jeszcze nie jeden raz w bardzo ważnych meczach.
Czy ŁKS czymś was zaskoczył?
– Nasza taktyka była ok, ale nasza siła ognia była zbyt mała, jak już wspomniałam one świetnie broniły i blokowały. Musimy wszystkie elementy poskładać, bo jak brakuje jakiegoś ogniwa, to gra się dużo trudniej, a takie zespoły jak ŁKS nie wybaczają braków.
Można powiedzieć, że to była po prostu kwestia dyspozycji dnia?
– Oczywiście, że tak, ale z czego to wynikało, tego nie wiem. Liga jest długa i gra się sporo spotkań. Mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach ta dyspozycja będzie już dużo lepsza. Moja głowa już teraz ucieka w kierunku środy i meczu o Superpuchar. Mamy plan, żeby szybko zakończyć temat tego meczu i skupić się na spotkaniu w Lublinie.
W środę jak wspomniałaś zagracie o pierwsze trofeum w sezonie. Rywal – Developres Bella Dolina Rzeszów ponownie będzie wymagający…
– Zdecydowanie będzie to trudne spotkanie, ale moim zdaniem mamy wszystko co potrzeba, aby ten Superpuchar wygrać. Musimy tylko wszystkie nasze puzzle dobrze poukładać.
Ty po długiej przerwie ponownie możesz cieszyć się grą. Jakie to uczucie?
– To naprawdę świetne uczucie. Bardzo się cieszę, bo został wykonany kawał dobrej roboty, jeżeli chodzi o moją rehabilitację i mam nadzieję, że cały sezon moja noga będzie się spisywać jak nowa.
źródło: inf. własna
