Grupa Azoty Chemik Police co prawda rozpoczęła spotkanie z Grot Budowlanymi Łódź od porażki w premierowej odsłonie, ale podopieczne Jacka Nawrockiego zdominowały wydarzenia na boisku w trzech kolejnych partiach i z Łodzi wyjechały z kompletem punktów.
Z Naiane De Almeidą Rios na rozegraniu rozpoczęły policzanki to spotkanie. Obie drużyny miały sporo problemów w polu serwisowym oraz ze skończeniem swoich ataków, więc początek meczu nie był najładniejszy. Po kiwce w siatkę Jovany Brakočević-Canzian oraz zablokowaniu Martyny Łukasik trzypunktową przewagę uzyskały łodzianki (9:6). Reprezentantka Polski szybko zrehabilitowała się i to jej zagranie zmniejszyło dystans do punktu. Z biegiem trwania seta coraz więcej akcji było kończonych w pierwszym uderzeniu, a rozgrywające obu ekip wykorzystywały wszystkie strefy w ataku. Po efektownej ,,czapie” na Jovanie Brakočević-Canzian siatkarki Grota Budowlanych powróciły do trzech ,,oczek” przewagi, ale pomyliła się Monika Fedusio i na tablicy wyników było 17:16. To właśnie błędami własnymi miejscowe oddały prowadzenie. Wszystko rozstrzygało się w samej końcówce tej partii. W niej najpierw przez podwójny blok przedarła się Julia Szczurowska (21:19), a w kolejnej akcji Bojana Milenković zagrała w siatkę. Piłki setowe miały gospodynie po kiwce Fedusio w trzeci metr boiska, a premierową odsłonę spotkania zakończyło zagranie do skosu Szczurowskiej (25:20).
Druga partia rozpoczęła się od dwupunktowego prowadzenia przyjezdnych. Kiedy Martyna Łukasik posłała jeszcze asa serwisowego było 4:1. W szeregi miejscowych wdarło się sporo niedokładności i prostych błędów, dlatego dystans zwiększał się. Po zablokowaniu najpierw Małgorzaty Lisiak, a zaraz potem Julii Szczurowskiej podopieczne Jacka Nawrockiego miały aż sześć ,,oczek” więcej. Obraz gry całkowicie się zmienił, w czym duża zasługa przede wszystkim łodzianek. Na boisko weszła Maja Pelczarska, ale różnica nie malała. Po niemrawym początku rozegrała się Jovana Brakočević-Canzian, a mistrzyniom Polski zaczęło wychodzić wszystko. Trener Jakub Głuszak w dalszym ciągu rotował składem, ale bez rezultatu. Po wykorzystaniu kontrataku przez Brakočević-Canzian policzanki miały aż dziesięć punktów więcej i stało się jasne, że w tym secie nic więcej się już nie wydarzy. Wprawdzie łodzianki zmniejszyły dystans w jednym ustawieniu zdobywając pięć punktów z rzędu (13:18), ale na skuteczną pogoń było już zbyt późno. Ostatecznie zawodniczki Grupy Azoty Chemik po zagraniu ze środka Agnieszki Kąkolewskiej wygrały do 17 doprowadzając tym samym do wyrównania w całym meczu.
Trzeciego seta ponownie łodzianki zaczęły źle. Na boisku pozostała Ana Cleger i to po bloku na niej było 2:4. Do remisu, a nawet prowadzenia doprowadziła Małgorzata Lisiak swoją dobrą zagrywką (7:6). Akcje kończone były sportowo, więc kibice oglądali ciekawy fragment spotkania. Po zagraniu blok-aut przez Monikę Fedusio dwa ,,oczka” więcej miały gospodynie, ale chwilę później Fedusio chciała zagrać identyczną akcję, która tym razem jej się nie udała. As serwisowy Martyny Czyrniańskiej zmienił prowadzącego (12:11), a kolejna dobra zagrywka tym razem Jovany Brakočević-Canzian zwiększyła różnicę. Pomyłka Cleger oraz atak z obejścia Igi Wasilewskiej sprawiły, że przewaga cały czas rosła i chcąc jeszcze powalczyć w tym secie to gospodynie musiały szybko zacząć odrabiać straty. Ta sztuka im się nie udała, gdyż mistrzynie Polski z każdą akcją grały coraz lepiej i nie zamierzały się pomylić. Dodatkowo świetnie grały blokiem. Po zagraniu do prostej Fedusio było 18:22, ale jak się okazało był to ostatni punkt zdobyty przez zawodniczki Grota Budowlanych w tej partii. Zakończył ją blok Agnieszki Kąkolewskiej.
Na boisko powróciła Julia Szczurowska, która od razu na początku została zablokowana. Dodatkowo po stronie gospodyń pojawiły się problemy w przyjęciu i szybko zrobiło się 1:5. Po ataku w siatkę Małgorzaty Lisiak było 2:8 i sytuacja miejscowych stawała się coraz trudniejsza. Policzanki nie zamierzały zwalniać, a dobrą zmianę dała Martyna Czyrniańska. Łodzianki mogły mieć sporo pretensji do siebie, gdyż w wielu przypadkach miały szansę na asekurację, bądź podbicie piłki, ale z sytuacji tych nie korzystały. Po trzecim w tym meczu przekroczeniu linii trzeciego metra przez Julię Szczurowską trener Głuszak zmuszony był poprosić o czas, gdyż jego podopiecznym wyraźnie uciekała koncentracja (8:15). Po skończeniu krótkiej przez Igę Wasilewską różnica wzrosła do dziesięciu punktów i losy tego meczu były rozstrzygnięte. Z zawodniczek Grota Budowlanych wyraźnie uszło powietrze i przestały już wierzyć, że są w stanie cokolwiek więcej ugrać w tym pojedynku. Końcówka należała do Wasilewskiej, która kończyła wszystko co się dało. Ostatni punkt zdobyły przyjezdne po zagrywce w siatkę Zuzanny Góreckiej. Mistrzynie Polski pozostają nadal niepokonanym zespołem w Tauron Lidze przewodząc w tabeli.
MVP: Iga Wasilewska
Grot Budowlani Łódź – Grupa Azoty Chemik Police 1:3
(25:20, 17:25, 18:25, 16:25)
Składy zespołów:
Budowlani: Lisiak (6), Łazowska (3), Górecka (12), Centka (7), Fedusio (17), Szczurowska (8), Łysiak (libero) oraz Damaske, Pelczarska, Cleger (6) i Lewandowska
Chemik: Rios (2), Kąkolewska (11), Brakocević-Canzian (13), Wasilewska (12), Łukasik (6), Milenković (12), Stenzel (libero) oraz Czyniańska (5) i Pol
Zobacz również:
Wyniki i tabela TAURON Ligi
źródło: inf. własna