Od tie-breaka zmagania w nowym sezonie TAURON 1. Ligi rozpoczęli siatkarze BKS-u Visły Proline Bydgoszcz. Wprawdzie prowadzili oni już z BBTS-em Bielsko-Biała 2:1, ale dopiero w granym na przewagi piątym secie zdołali przypieczętować zwycięstwo.
Mecz zaczął się od walki cios za cios. Żadna z drużyn nie mogła wypracować większej przewagi, a udane zagrania przeplatane były błędami (11:11). Dopiero przy zagrywce Michala Masnego bydgoszczanie zaczęli uciekać przeciwnikom (17:15). Po błędzie w ataku Tomasza Piotrowskiego prowadzili już 20:17, ale dwa bloki dały nadzieję BBTS-owi na powrót do gry. W końcówce jednak punktową zagrywką popisał się Jan Galabov, a Damian Wierzbicki postawił kropkę nad “I” w premierowej odsłonie, dając zwycięstwo gospodarzom (25:22).
W drugiego seta lepiej weszli bielszczanie, którzy po kontrze Pawła Gryca i asie serwisowym Bartosza Pietruczuka odskoczyli od rywali (7:4). Ci jednak przy zagrywce Masnego szybko wrócili do gry. Nie przejęli inicjatywy na boisku, a Pietruczuk na spółkę z Piotrowskim ponownie dali prowadzenie gościom (13:8). Mogli oni liczyć na coraz większą liczbę błędów Visły, dzięki czemu kontrolowali grę. Po kontrze Gryca wygrywali już 20:11 I byli na dobrej drodze do sukcesu. W końcówce zatrzymali jeszcze blokiem Galabova, a akcja na środku siatki w wykonaniu Wojciecha Sieka przypieczętowała zwycięstwo bielszczan w tej części spotkania (25:16).
W trzeciej partii przebudzili się siatkarze Visły, których do ataku poderwał Wierzbicki. Po bloku i akcji Kamila Gutkowskiego odskoczyli już od rywali na 8:4. Nie do zatrzymania był Wierzbicki, a BBTS się zaciął. Pojedyncze udane zbicia Pietruczuka to było zbyt mało, aby goście wrócili do gry (17:13). Dwa asy serwisowe dołożył Masny, a bydgoszczanie rozkręcali się z akcji na akcję. W końcówce swoje w ataku robił Wierzbicki, a dwie popsute zagrywki przyjezdnych spowodowały, że ta część meczu padła łupem gospodarzy (25:18).
Pierwsza faza czwartej partii zaczęła się od walki cios za cios. Po błędzie rywali bielszczanie wyszli na prowadzenie 8:6, ale po asie serwisowym Galabova Visła wróciła do gry. W kolejnych minutach prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie, ale wynik oscylował wokół remisu (14:14). Dopiero po zbiciu Sieka oddech złapał BBTS. Kowalski próbował odpowiadać na zagrywce, ale gospodarze zbliżyli się tylko na 18:19. W końcówce ważne piłki w ataku kończył Gryc, a asa serwisowego dołożył Pietruczuk. Ostatecznie udana kontra Piotrowskiego doprowadziła do tie-breaka (25:20).
W decydującym secie przez długi czas oba zespoły szły łeb w łeb, popełniając sporo błędów w polu serwisowym. Dopiero udana kontra Gryca spowodowała, że bielszczanie zyskali niewielką przewagę (9:7). Straty odrobił jednak Wierzbicki (11:11), a o losach meczu musiała zadecydować walka na przewagi. W niej lepiej spisali się gospodarze, którzy po błędzie Gryca i własnym bloku przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść (17:15).
BKS Visła Proline Bydgoszcz – BBTS Bielsko-Biała 3:2
(25:22, 16:25, 25:18, 20:25, 17:15)
Składy zespołów:
Visła: Masny (3), Wierzbicki (28), Galabov (14), Gutkowski (13), Radziwon (7), Kowalski (7), Bonisławski (libero) oraz Owczarz (1) i Sternik
BBTS: Macionczyk (1), Gryc (33), Piotrowski (14), Pietruczuk (20), Cedzyński (3), Siek (7), Ledwoń (libero) oraz Gil, Hanes, Hunek (2) i Fijałek (libero)
Zobacz również:
Wyniki I tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna