Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > siatkówka światowa > Katar chce odgrywać coraz większą rolę w siatkówce

Katar chce odgrywać coraz większą rolę w siatkówce

fot. FIVB

24 reprezentacje wezmą udział w przyszłorocznych mistrzostwach świata. Wśród nich znalazł się jeden debiutant – Katar. Azjatycki zespół w ostatnim czasie poczynił spory progres i odnosi coraz większe sukcesy, także za sprawą naturalizowanych graczy.

Katarczycy coraz śmielej poczynają sobie na międzynarodowej arenie. Zaczęło się od lepszych wyników na własnym podwórku – w 2018 roku otarli się o medal igrzysk azjatyckich oraz wygrali Puchar Azji, ogrywając w finale Irańczyków, choć akurat ci nie wystawili najmocniejszego składu. W tym roku zajęli piąte miejsce w mistrzostwach Azji, dzięki czemu po raz pierwszy w historii udało im się zakwalifikować na mistrzostwa świata.

– Kiedy dołączyłem do reprezentacji Katar zajmował 38. miejsce w światowym rankingu. Dziś nasza drużyna jest osiemnaście pozycji wyżej. To efekt ciężkiej pracy całego zespołu – mówił lokalnym mediom Camilo Soto, który w grudniu 2017 roku został trenerem tamtejszej kadry. Soto uwagę szefów katarskiej federacji zwrócił kilka miesięcy wcześniej, gdy poprowadził reprezentację Argentyny do złotego medalu mistrzostw świata U-23. Na stanowisku zastąpił dobrze znanego polskim kibicom Roberto Piazzę. Włoch w przeszłości był trenerem m.in. Jastrzębskiego Węgla i PGE Skry Bełchatów. Ten drugi klub pod jego okiem zdobył mistrzostwo Polski i dwukrotnie sięgnął po krajowy puchar.

Obecny selekcjoner Katarczyków od początku wiedział, że chce zbudować silną kadrę, konkurencyjną dla najlepszych zespołów świata. Miał też na to konkretny plan. – Chciałbym stworzyć dwie reprezentacje, A i B. Dzięki temu będę miał większe pole, by przetestować zawodników i wybrać najlepszych. To trudne zadanie, ale jestem pewny siebie – zapowiadał.

Katarczycy rozwijają nie tylko kadrę, ale też rodzimą ligę. Coraz chętniej tamtejsze rozgrywki wybierają siatkarze, którym trudno już przebić się do najlepszych klubów, ale wciąż grają na poziomie pozwalającym na gwiazdorskie kontrakty w egzotycznych rozgrywkach. W ostatnich latach w Katarze grali chociażby Aleksiej Spiridonow, Earvin N’Gapeth, Dusan Petković czy Matej Kazijski. Swoich przedstawicieli miała tam też Polska. Już od kilku lat w Katarze gra Łukasz Żygadło, a swoje epizody mieli też Zbigniew Bartman czy sam Wilfredo Leon. Pomijając najlepsze zespoły z Włoch, Polski czy Rosji, to Bliski Wschód i Azja oferują zawodnikom najlepsze warunki finansowe. Nie tylko supergwiazdy, ale też trochę słabsi zawodnicy mogą podpisać lukratywne kontakty w Katarze. Co więcej siatkarze mają w zasadzie pewność, że dostaną całą wypłatę, z czym w Europie bywają problemy – opowiadał dla sport.business-gazeta.ru Rosjanin Bogdan Olefir.

Jak wyliczyli dziennikarze w katarskiej lidze zawodnicy są w stanie zarobić podobne pieniądze, jak za grę w klubie ze środka tabeli rosyjskiej Superligi. Dodatkowo nie muszą odbywać dalekich podróży między miastami w Rosji, a zamiast tego przez cały pobyt rozkoszują się piękną pogodą. – Kluby stwarzają nam doskonałe warunki, mamy wszystko, czego dusza zapragnie. Dostałem chociażby markowy samochód, co bardzo mi odpowiada, bo jest tutaj gdzie pojeździć. Przede wszystkim podoba mi się klimat. Piątek jest dniem wolnym dla mieszkańców, wszyscy organizują pikniki, wychodzą do parków. Wybrzeże jest pełne plażowiczów – zdradzał inny rosyjski siatkarz, Jewgienij Tiurin.

W zespołach katarskiej ligi grać może maksymalnie dwóch obcokrajowców, dlatego drużyny chętnie naturalizują zawodników. Podobnie czyni tamtejsza reprezentacja. W 2018 roku do drużyny weszli m.in. Brazylijczyk Renan Ribeiro oraz pochodzący z Serbii Milos Stevanović i Nikola Vasić. Podczas kwalifikacji do igrzysk w Tokio w składzie Katary był też inny Brazylijczyk, Geraldo Graciano da Silva, a przeglądając biogramy pozostałych siatkarzy w polu „miejsce” urodzenia można znaleźć takie kraje jak Egipt, Senegal czy Syria.

Katarczycy chcieli jednak pójść dalej i mieć swojego Wilfredo Leona. Do Kubańczyka, broniącego obecnie polskich barw, porównywany jest 19-letni Noumory Keita. Urodzony w Mali siatkarz w ostatnim sezonie błyszczał w lidze koreańskiej, a w jednym ze spotkań zdobył aż 54 punkty! – Leon jest moim idolem. Mam podobny styl jak on, jednak mam świadomość, że czeka mnie dużo pracy, by być na jego poziomie. Chciałbym grać tak jak on. Aktualnie jest lepszy ode mnie, ale zamierzam go zdetronizować i to niedługo – mówił swego czasu.

Keita ma znakomite parametry i nie może dziwić, że szejkowie zwrócili na niego uwagę. Skrzydłowy jako 14-latek podpisał kontrakt z klubem Al-Rajan i szybko otrzymał ofertę przyjęcia obywatelstwa i reprezentowania Kataru w rozgrywkach kadrowych. Odrzucił jednak propozycję, za co… został ukarany. Katarczycy zabronili mu grać w lidze i nastolatek przez kilka miesięcy musiał skupić się tylko na treningach. Miał jednak znakomitych partnerów, na czele z Earvinem Ngapethem.

O tym, że Katarczycy wiedzą jak budować reprezentację pokazały mistrzostwa świata piłkarzy ręcznych w 2015 roku, rozgrywane właśnie nad Zatoką Perską. Drużyna gospodarzy, złożona przede wszystkim z naturalizowanych zawodników była rewelacją turnieju. Dotarła aż do finału, w którym po wyrównanym spotkaniu przegrała z Francją 22:25. Wcześniej, w półfinale, rozprawiła się z biało-czerwonymi. Dwa miesiące temu kibice siatkówki także mieli powody do radości, bowiem po brązowe medale igrzysk olimpijskich w Tokio sięgnął plażowy duet Cherif Younousse/Ahmed Tijan. I co ciekawe żaden z nich nie urodził się w Katarze. Younousse pochodzi w Senegalu, a Tijan z Gambii. Obaj zostali wychwyceni przez katarskich skautów, szukających zawodników z odpowiednimi warunkami fizycznymi.

Czy reprezentacja siatkarzy wkrótce zacznie być poważnym zagrożeniem dla najlepszych kadr świata? Na razie na takie dywagacje jest jeszcze za wcześnie. Z pewnością katarscy szejkowie będą nadal budować zespół z myślą o międzynarodowych sukcesach. Katarczycy choć takowych na koncie jeszcze nie mają, mogą pochwalić się… rekordem świata. W 2017 roku w jednym z setów ograli Wenezuelę 45:43. To najwyższy wynik pojedynczej partii w historii siatkówki.

źródło: sport.tvp.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, siatkówka światowa

Tagi przypisane do artykułu:
,

Więcej artykułów z dnia :
2021-09-30

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved